ZOBACZ TEŻ: Trener Korony Kielce przed meczem z Pogonią Szczecin
(Źródło:gazetawroclawska)
ZOBACZ ZAPIS relacji z meczu Pogoń Szczecin - Korona Kielce
Pogoń Szczecin - Korona Kielce 0:0
Pogoń: Załuska - Niepsuj, Rapa, Dwali, Nunes - Delew, Cincadze (66. Murawski), Drygas, Kort (46. Piotrowski), Gyurcso (79. Formella) - Zwoliński.
Korona: Gostomski - Rymaniak, Kovacević, Diaw, Gardawski - Jukić (63. Cebula), Żubrowski, Cvijanovič, Możdżeń - Soriano (71. Kosakiewicz), Górski (32. Kallaste).
Kartki: żółte Ricardo Nunes, Rapa, Delew (Pogoń) - Jukić, Kallaste, Możdżeń.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź). Widzów: 5595.
Kielczanie polecieli do Szczecina bez Jacka Kiełba, który jest przeziębiony. To wymusiło zmiany w wyjściowym składzie w stosunku do wygranego 2:1 meczu z Wisłą Kraków w Kielcach. Na początku byli ustawieni ofensywnie z dwoma napastnikami – Maciejem Górski i Elią Soriano. Ta taktyka, mająca dać żółto-czerwonym pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na wyjeździe, już po pół godzinie została jednak zweryfikowana przez trenera Gino Lettieriego.
Korona zaczęła odważnie, ale już w drugiej minucie zabrakło komunikacji między Maciejem Gostomskim, a Djibrilem Diawem, na szczęście bez konsekwencji.
Gorąco w polu karnym Korony zrobiło się w 14 minucie po ładnej akcji Pogoni. Na szczęcie dwa uderzenia gospodarzy były zablokowane, a chwilę potem po rzucie rożnym Gostomski zdołał złapać piłkę.
W 19 minucie kielczanie mieli pierwszą dobrą okazję na gola, gdyż 18 metrów od bramki Łukasza Załuski faulowany został Ivan Jukić. Z rzutu wolnego uderzył Mateusz Możdżeń, ale trafił piłka prosto w mur złożony z Portowców.
W 20 minucie Jukić dobrze zabrał się z piłką, wymanewrował dwóch zawodników Pogoni i wpadł w pole karne, ale trzeci wybił ją na aut.
W 32 minucie trener Lettieri zareagował na to, że Korona ma duże problemy na lewym skrzydle, gdzie Michał Gardawski wspomagany jedynie i to wchodzącym często do środka Możdżeniem, nie mógł sobie poradzić z atakami Pogoni. Zrezygnował więc z gry na dwóch napastników i ściągnął z boiska Górskiego, na lewą obronę wprowadził Kena Kallaste, na lewą pomoc przesunięty został Gardawski, a całkowicie na środek przesunął się Możdżeń.
Ale Portowcy wciąż atakowali lewą stroną i w 39 minucie po rzucie wolnym z tej części boiska, skuteczną interwencją musiał wykazać się Gostomski.
W ostatnich minutach pierwszej połowy to Pogoń atakowała częściej, ale w samej końcówce tej części gry kielczanie mieli okazję na bramkę do szatni. Wyprowadzili świetną kontrę, nie potrafili jej jednak wykorzystać, gdyż Załuska uprzedził Gardawskiego.
Druga połowa zaczęła się do ataków z obydwu stron. Drużynom zaczęło się śpieszyć, obydwie bardzo chciały wygrać, więc na bramkę Gostomskiego i Załuski sunęły akcja za akcją. Bramkarze ratowali swoje drużyny z opresji, ale też piłkarzom Pogoni i Korony wyraźnie brakowało precyzji w decydujących momentach pod bramką rywala.
Przez ostatnie 20 minut Korona grała już bez nominalnego napastnika, gdyż za Soriano wszedł na boisko skrajny pomocnik Łukasz Kosakiewicz. Trzecią pozycję zaliczył w ten sposób w Szczecinie Gardawski, który zaczął na lewej obronie a skończył jako ten najbardziej wysunięty zawodnik żółto-czerwonych.
Jak nie da się wygrać, to trzeba też umieć zremisować i w końcówce Korony ustawiła się tak, by przede wszystkim nie stracić bramki. I nie straciła, remisując bezbramkowo z Portowcami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?