Bez pieniędzy i zawodników na głęboką wodę. Tak powstawała drugoligowa drużyna koszykarzy AZS UJK

Koszykarze AZS UJK Kielce zakończyli debiutancki sezon w drugiej lidze na ósmym miejscu, choć obaw przed rozpoczęciem rozgrywek nie brakowało. Jednym z pomysłodawców powstania drugoligowej drużyny akademickiej przy Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach był doktor Robert Dutkiewicz, wieloletni wykładowca na uczelni, wielki sympatyk sportu, który specjalizuje się w przygotowaniach motorycznych wśród sportowców. Taką też ma fukcję w klubie, ale odpowiada w nim także za finanse, gdyż jest prezesem. Na początku sezonu, gdy jeszcze nie było wiadomo, skąd klub pozyska pieniądze na rozegranie sezonu, razem z trenerem Rafałem Gilem założyli prywatne pieniądze.

- Cały sezon kosztował nas około 170 tysięcy złotych. Na początku sezonu założyliśmy z Rafałem Gilem własne pieniądze, ale potem zaczęły spływać pieniądze między innymi dzięki rektorowi Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, Jackowi Semaniakowi. Zaufaliśmy też Urzędowi Miasta w Kielcach. Prezydent obiecał nam, że w drugiej rundzie dołoży nam pieniądze z nowego budżetu i tak też się stało. Bez tego wsparcia ciężko byłoby dokończyć sezon. Dziękujemy również wszystkim firmom, które pomogły nam w trakcie sezonu zarówno finansowo, jak i w innych względach - mówi Robert Dutkiewicz. Jak dodaje, w klubie razem z trenerem Rafałem Gilem zajmuje się praktycznie wszystkim. - Jesteśmy biurem, trenerami, ludźmi od marketingu, ale zdało to egzamin. Słyszymy wiele słów pochwał od ludzi związanych z koszykówką, także z innych miejsc w Polsce - dodaje Robert Dutkiewicz.

Sztab kieleckiego zespołu chciałby, żeby w nowym sezonie praca wyglądała spokojniej, a drużyna walczyła o wyższe cele. - Wiadomo, że jeśli chcemy podwyższać cele sportowe, to wiąże się to z pieniędzmi. Zapraszamy wszystkie zainteresowane osoby, przedstawicieli firm. Najlepiej, gdyby udało się pozyskać sponsora tytularnego. A jeśli chodzi o zawodników, to szukamy studentów, którzy będą chcieli kontynuować naukę na naszej uczelni - kończy Dutkiewicz.