Ostatnio przedstawiciele władz gminy Brody spotkali się z Mirosławem Włodarczykiem - burmistrzem Kraśnika w województwie lubelskim. Odwiedzili tam zalew, skutecznie oczyszczony metodą testowaną w ubiegłym roku w Małym Stawie, połączonym ze zbiornikiem w Brodach.
Okazało się, że kraśnicki sukces trudno będzie powtórzyć w Brodach. Tamten akwen należy do gminy, ten w Brodach do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. Zarządca nie jest zainteresowany inwestowaniem w czystość wody. Dla niego zbiornik jest przeciwpowodziowy i o te jego funkcje zabiega.
Władze Kraśnika, na oczyszczenie i zagospodarowanie obrzeży zbiornika, cztery razy mniejszego niż w Brodach, wydały około 30 mln zł. Co roku dla podtrzymania jakości wody wydają około 50 tys. zł. Kwoty w Brodach byłyby co najmniej cztery razy większe, zależnie od objętości.
Ze sprawą oczyszczenia zbiornika samorząd Brodów zmaga się od dziewięciu lat. Ewentualne inwestycje w oczyszczanie wody, na razie nie są możliwe, bo gminie nie wolno inwestować na nie swoim terenie.
Gminie pozostaje tylko apelować do zarządcy zbiornika, parlamentarzystów oraz innych instytucji, by pomogli. Wielu to obiecuje, szczególnie przed wyborami. Działania te, jak dotąd, nie przyniosły oczekiwanego rezultatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
