Bezbramkowy remis Łysicy Akamit Bodzentyn z Granatem Skarżysko-Kamienna (zdjęcia)

[galeria_glowna]

Mówili trenerzy

Mówili trenerzy

Bogusław Dąbrowski, trener Łysicy: - Było to spotkanie derbowe, które charakteryzuje się tym, że obie drużyny walczą o prestiż. Mieliśmy najlepszą sytuację na zdobycie bramki, ale po strzale głową Piotra Gardynika piłka przeleciała tuż obok bramki. Gdyby trafił mecz mógłby potoczyć się inaczej. Myślę, że remis jest sprawiedliwym wynikiem.

Ireneusz Pietrzykowski, trener Granatu: - Mecz zapowiadał się dużo ciekawiej, niż wyglądał w rzeczywistości. Dodatkowego smaku dodawało to, że zawodnicy znają się bardzo dobrze. Brakowało w tym spotkaniu czystych podbramkowych sytuacji, ale jeśli chodzi o zaangażowanie i walkę piłkarzy, to gra mogła się podobać. Z tego wyniku cieszy się chyba tylko Limanovia, która ucieka zarówno nam, jak i Łysicy.

Oba zespoły z powodu kontuzji przystępowały do spotkania w osłabionym składzie. W drużynie gospodarzy brakowało Przemysława Cichonia oraz Mirosława Kalisty. Natomiast goście zagrali bez Damiana Chrzanowskiego, Marka Basąga, Michała Prus-Niewiadomskiego oraz Dawida Sali.

SZANSA PIOTRA GARDYNIKA

Pierwszą okazję na zdobycie bramki mieli gospodarze. W 18 minucie Dariusz Kozubek po akcji lewą stroną boiska, dośrodkował piłkę w pole karne, wprost na głowę niepilnowanego w polu karnym Piotra Gardynika. Po strzale głową napastnika Łysicy futbolówka przeleciała tuż obok bramki Granatu. W 27 minucie Łukasz Szymoniak zagrywał w pole karne do Piotra Gardynika. Gracz zespołu z Bodzentyna nie zdołał opanować piłki, którą przejęli obrońcy skarżyskiej drużyny. W 29 minucie przez groźny strzał z 30 metrów oddał Karol Drej, jednak futbolówka przeleciała tuż nad ramką gości. Przed przerwą szansę na strzelenie gola mieli goście. Marcin Kołodziejczyk podawał do Mateusza Fryca, który strzałem głową posłał piłkę nad bramką Łysicy.

POPRZECZKA KOŁODZIEJCZYKA

Początek drugiej części spotkania wyglądał podobnie do pierwszej połowy. Obie drużyny walczyły zacięcie w środku boiska, ale brakowało sytuacji podbramkowych.
W 70 minucie Marcin Kołodziejczyk bezpośrednim strzałem z 25 metrów z rzutu wolnego starał się zaskoczyć golkipera gospodarzy Tomasza Dymanowskiego. Po uderzeniu gracza Granatu piłka odbiła się od poprzeczki i wyleciała poza boisko. Dużo emocji było w końcówce meczu gdy oba zespoły próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 83 minucie z 16 metrów strzelał Fryc, ale udanie interweniował bramkarz zespołu z Bodzentyna. W 87 minucie Andrzej Paprocki dośrodkowywał piłkę z rzutu rożnego. Do futbolówki wyskoczył Marek Gołąbek, ale oddał zbyt lekki strzał i obrońcy Granatu wybili piłkę na 16 metr, tam przejął ją Łukasz Szymoniak, po którego uderzeniu futbolówka przeleciała tuż obok słupka bramki strzeżonej przez Konrada Majcherczyka. Paprocki próbował jeszcze strzału z dystansu w 89 minucie, ale uderzył obok bramki gości.