MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bezbramkowy remis Orląt Kielce z Naprzodem Jędrzejów

Sławomir STACHURA
We wtorkowym meczu Orląt Kielce z Naprzodem Jędrzejów było dużo walki, ale nie padły gole. Na zdjęciu: z zawodnikami Orląt o piłkę walczy Cezary Osiński (w środku).
We wtorkowym meczu Orląt Kielce z Naprzodem Jędrzejów było dużo walki, ale nie padły gole. Na zdjęciu: z zawodnikami Orląt o piłkę walczy Cezary Osiński (w środku). Fot. Sławomir Stachura
Garstka kibiców nie zobaczyła goli w derbowym pojedynku pomiędzy Orlętami Kielce a Naprzodem Jędrzejów. Obie ekipy chciały jednak wygrać i stworzyły niezłe widowisko, ze sporą liczbą sytuacji.

Mówią trenerzy:

Bezbramkowy remis Orląt Kielce z Naprzodem Jędrzejów

Mówią trenerzy:

Krzysztof Trela, trener Naprzodu: - Był to typowy mecz walki, w którym w dodatku grę utrudniały warunki atmosferyczne. My mieliśmy swoje okazje, miały je również Orlęta. Wynik jest chyba sprawiedliwy.

Krzysztof Dziubel, trener Orląt: - Zagraliśmy na pewno lepiej niż w ostatnim meczu wyjazdowym w Wieliczce, gdzie przegraliśmy 0:2. W pierwszej połowie to my mieliśmy więcej okazji, ale z kolei na początku drugiej połowy Naprzód też miał znakomitą okazję, gdy piłka trafiła w słupek. Było potwornie zimno, do tego grząska murawa i to na pewno miało wpływ na przebieg gry.

Pierwsza połowa należała do Orląt, które miały kilka okazji na zdobycie prowadzenia. Najpierw w 15 minucie okazję miał Damian Kopyciński, ale piłka po jego strzale zatrzymała się w kałuży pod bramką Naprzodu i gola nie było. Kwadrans później znów ten sam zawodnik miał podobną sytuację i znów nie udało się wepchnąć piłki do bramki, bo ta stanęła w wodzie i obrońcy Naprzodu zdołali ją wybić. Kilka minut potem sam na sam z bramkarzem Naprzodu wyszedł Jakub Stachura, ale nie zdołał pokonać Pawła Rybińskiego, podobnie jak w 41 minucie, gdy miał doskonałą okazję po rzucie wolnym i "główkował" z pięciu metrów.

Po zmianie stron gra się wyrównała. Może dlatego, że już na jej początku jędrzejowianie postraszyli gospodarzy znakomitą okazją. W 47 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Grzegorz Starościak uderzał głową, piłka po jego strzale trafiła w słupek, a bramkarz Orląt Tomasz Pałka zdołał ją złapać i zażegnać niebezpieczeństwo. Potem obie ekipy miały jeszcze dobre sytuacje, Orlęta głównie po stałych fragmentach gry, ale ani Maciej Bieniek, ani Rafał Kita czy Wojciech Niebudek nie zdołali pokonać bramkarza Naprzodu.

Piłkarzom przyszło rywalizować wczoraj w bardzo trudnych warunkach. Najpierw padał deszcz, a w drugiej połowie, gdy temperatura jeszcze się obniżyła, nawet śnieg.

- Ciężko po fali ciepła przyzwyczaić się znów do takiej zimowej aury. Ta pogoda też miała z pewnością wpływ na to, co działo się na boisku - przyznał Krzysztof Dziubel, trener Orląt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie