Bezczelny wandal złapany na gorącym uczynku. Wpadł w oko kamery (video)

W miniony weekend, około godziny 1 w nocy kamery monitoringu zarejestrowały młodego mężczyznę, demolującego oświetlenie przy Armii Krajowej. Na filmie najpierw widać trzech młodych ludzi, około 20 lat, idących schodami od ulicy Staszica do Armii Krajowej. Dwóch z nich ma na głowach kaptury. Nagle jeden z mężczyzn podbiega do umieszczonych pod skałkami lamp. Bierze kamień i rzuca w oświetlenie, po chwili widać jak kopie nogą. Twarda obudowa powoduje ból, bo widać, że przez chwilę mężczyzna skacze na jednej nodze. Poirytowany, po raz drugi bierze kamień i z jeszcze większą siłą rzuca ponownie w lampy. W końcu odchodzi i dołącza do idących deptakiem kolegów. Nim jednak odchodzi na dobre jeszcze uderza w ustawione przy punkcie gastronomicznym latarnie. Następnie wszyscy trzej przechodzą przez ulicę Armii Krajowej. Wtedy też - jak widać na nagraniu - podjeżdża radiowóz. Jak mówi komendant Straży Miejskiej Marek Uliński ważna jest współpraca operatorów kamer monitorujących z oficerem dyżurnym policji.

- Była to umyślna i złośliwa próba zniszczenia oświetlenia odsłonięcia geologicznego przy Alei Armii Krajowej. Zamiaru młody mężczyzna nie osiągnął, bo oświetlenie jest w obudowie wandaloodpornej - mówi komendant Marek Uliński - Ważne jest, że w przypadku umyślnego niszczenia mienia, nie musi dojść do uszkodzeń, sam zamiar również jest karalny. Gmina Starachowice złożyła w tej sprawie zawiadomienie do komendy policji.

Trzy dni później kamery monitoringu zarejestrowały kolejne zdarzenie, tym razem miało ono miejsce na pasażu przy ul. Staszica. Operator zarejestrował idącą pasażem grupę ośmiu osób.

- W pewnym momencie na nagraniu widzimy bezmyślne, chuligańskie działanie. Kilku mężczyzn kopie znajdujące się przy ulicy kosze - mówi komendant Uliński. - Kosze nadają się tylko do wymiany, zostały doszczętnie uszkodzone. Straty to kilkaset złotych. Złożyliśmy zawiadomienie także w tej sprawie.

Koszty naprawy uszkodzeń poczynionych przez wandali ponosi gmina, ale teraz ma większe szanse na wyegzekwowanie pieniędzy, bo dzięki nagraniom sprawcy nie pozostają anonimowi.