W środę o godz. 10 pod Podlaskim Urzędem Wojewódzkim rozpoczął się protest podlaskich rolników. Gospodarze zapowiadali, że przyjadą traktorami, jednak ciągniki nie mogły podjechać pod urząd. Ustawione zostały bowiem znaki, które zabraniały wjazdu ciągników.
– Na jakiej podstawie te znaki zostały ustawione – denerwowali się rolnicy. – Nikt się do nich nie przyznaje.
Gospodarze zarzekają się, że jeszcze wczoraj tych znaków nie było
Zobacz także: 26 strażaków siedem godzin walczyło z pożarem (zdjęcia)
Kilkanaście traktorów utknęło na ul. Akademickiej. Po około godzinie przejechały pod miasto i zaparkowały pod biurem PIS na ul. Zwycięstwa. Rolnicy zostawili tam ciągniki i dołączyli do kolegów protestujących pod Podlaskim Urzędem Wojewódzkim.
Urszula Mirończuk, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Białymstoku twierdzi, że na ulicach dojazdowych do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego żadne znaki zabraniające traktorom wjazdu nie były wczoraj ustawiane. Ostatnie z nich pojawiły się w listopadzie minionego roku.
Lista postulatów rolniczych jest długa. Rolnicy domagają się m.in. ograniczenia importu produktów spożywczych, wypłaty rekompensat dla wszystkich gospodarzy, których trzoda została wybita w związku z ASF, oddłużenia gospodarstw rolnych oraz wypłaty pieniędzy za ubiegłoroczne szkody spowodowane deszczami nawalnymi (choć straty zostały oszacowane, rolnicy jeszcze nie dostali pieniędzy).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?