Neptun, piłkarsko zdecydowanie słabszy od kandydata do awansu, grając w dziesiątkę przez prawie cały mecz przegrał 0:5.
- Nie rozumiem tej decyzji arbitra - mówił potem zszokowany szkoleniowiec Neptuna Tomasz Krężołek. Jego podopieczni starali się, grali niezwykle ambitnie, ale wytrwał napór gospodarzy tylko do 18 minuty. W 32 minucie Czajka podwyższył prowadzenie Hutnika, a jeszcze przed zmianą stron Marcin Pasionek egzekwował rzut karny. Rezerwowy bramkarz Neptuna wykazał się refleksem i odbił piłkę ręką. - Bardzo efektowna interwencja - chwalił golkipera Neptuna niefortunny wykonawca "jedenastki". Hutnik przed spotkaniem z outsiderem z Końskich liczył nawet na wygraną w rozmiarach dwucyfrowych, dlatego po przerwie zaatakował z większą pasją. Gości parę razy skrzywdził swoimi decyzjami sędzia, najsłabszy aktor tego widowiska. W 70 minucie przy stanie 4:0 Hutnik zmarnował drugi rzut karny tego dnia. Leszek Tarasek koniecznie chciał zdobyć swojego kolejnego gola, ale nie trafił w bramkę. Wynik ustalił Dawid Chylaszek. Wynik 5:0 mówi sam za siebie, bo spotkały się ekipy mające zupełnie inne cele. - Neptun to ambitny zespół, ale po prostu słaby, pozycja w tabeli akurat to odzwierciedla. My nie zagraliśmy najlepiej, ale mogliśmy to wygrać zdecydowanie wyżej - stwierdził Pasionek. Ale czy losy tego meczu nie potoczyłyby się inaczej, gdyby nie kontrowersyjna czerwona kartka Herdy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?