Sprawa dotyczy wydarzeń, jakie według aktu oskarżenia rozegrały się w przedszkolu integracyjnym w Kielcach w grudniu ubiegłego roku. Matka pięcioletniego chłopca zauważyła, że dziecko ma wyrwany pęk włosów. Kiedy zapytała, co się stało, dowiedziała się, że jedna z opiekunek wyrwała mu je na korytarzu, ponieważ popchnął dziewczynkę, z którą się bawił. Sprawa trafiła do prokuratury. Nauczycielka została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej wychowanka. Nie przyznaje się do winy, nadal pracuje w przedszkolu. Jej proces toczy się przed Sądem Rejonowym w Kielcach. We wtorek sąd przesłuchał biegłych lekarzy i kolejnych świadków.
- Na podstawie dokumentacji medycznej stwierdziłem ubytek włosów w okolicy ciemieniowej. Według mnie taki ubytek narusza nietykalność cielesną - mówił we wtorek biegły medyk. - Lekarz, który badał chłopca stwierdził, że na skórze nie było zmian chorobowych. Taki ubytek mógł powstać na skutek pociągnięcia i wyrwania. Jeżeli nie było zmian chorobowych, to pogłaskanie włosów nie spowodowałoby takiego ubytku - podkreślał.
Tego samego zdania była biegła dermatolog, która badała chłopca. - W dokumentacji przychodni pediatrycznej znalazłam zapis, że dziecko od drugiego roku życia leczyło się na alergię skóry, ale taka choroba nie powoduje wypadania włosów tego typu. Czasem u dzieci z tym schorzeniem obserwuje się łysienie plackowate, ale ubytek, jaki powstał na głowie chłopca temu nie odpowiada. Z dokumentacji wynika, że na głowie zostały włosy różnej długości. Nie jest możliwe, żeby taki ubytek spowodować przez pogłaskanie po głowie - argumentowała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?