Bieniek od trzech tygodni leczy uraz mięśnia dźwigacza łopatki, którego nabawił się w spotkaniu z Łuczniczką Bydgoszcz. Jeszcze w środę przed południem trener Daszkiewicz mówił, że Mateusz nie zagra w piątkowym meczu z Indykpolem AZS Olsztyn (początek o godzinie 17.30, transmisja w Polsacie Sport), ale wieczorem Bieniek był na badaniach u lekarza i ten zezwolił mu na treningi. W czwartek przed południem Effector ruszył w drogę na mecz.
- Zdecydowaliśmy się zabrać Mateusza do Olsztyna, choć jeszcze czekamy na ostateczną zgodę od lekarza. Nie ma mowy, by „Bieniu” normalnie grał, ale jeśli może wejdzie na pojedyncze akcje – mówi Daszkiewicz. W jego drużynie zabraknie natomiast przyjmującego Adriana Buchowskiego i atakującego Sławomira Jungiewicza.
Wciąż jesteśmy dalecy od optymalnego składu, ale musimy sobie jakoś radzić. Faworytem meczu w Olsztynie nie jesteśmy, ale powalczymy o dobry wynik – dodaje Daszkiewicz.
Effector ma na koncie cztery wygrane w PlusLidze i choć z rozgrywek teoretycznie nikt nie spada, to PlusLiga postawiła wymóg wygrania w sezonie zasadniczym przynajmniej pięciu spotkań. A do końca rozgrywek pozostało już tylko sześć kolejek.
- Będziemy szukać przynajmniej jeszcze tej jednej wygranej. W kilku meczach byliśmy blisko i szkoda, że się nie udało – mówi Daszkiewicz.
Oprócz meczu z AZS Olsztyn Effectorowi zostały jeszcze do rozegrania spotkania kolejno z: MKS Będzin (u siebie), AZS Częstochowa (u siebie), Asseco Resovią Rzeszów (u siebie), BBTS Bielsko-Biała (wyjazd) i Jastrzębskim Węglem (wyjazd).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?