zapis relacji live
Effector Kielce - Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, **26:28, 14:25)**
Effector: Kędzierski, Jungiewicz 12, Buchowski 8, Vitiuk, Bieniek 15, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Takvam 3, Stolc 2, Komenda, Biniek (libero).
Jastrzębski Węgiel: Masny 4, Muzaj 25, Szafranowicz 10, De Rocco 11, Boruch 5, Sobala 8, Popowicz (libero) oraz Mihułka (libero), Formela, Strzeżek, van Lankvelt 1.
MVP meczu: Michał Masny (Jastrzębski Węgiel).
Sędziowali: Maciej Twardowski (Radom) i Anna Niedbał (Dębica). Widzów: 2000.
Przebieg: I set: 1:0, 3:1, 5:5, 5:8, 8:10, 9:14, 11:16, 12:20, 13:21, 15:23, 18:25; II set: 0:1, 2:2, 5:5, 7:8, 10:10, 13:13, 16:15, 16:18, 19:21, 22:22, 24:23, 25:24, 26:25, 26:28; III set: 0:1, 1:3, 3:6, 5:8, 8:12, 9:16, 12:21, 13:23, 24:25.
Drużyna Dariusza Daszkiewicza zagrała chyba najsłabszy mecz w pierwszej rundzie. Tylko w drugim secie gospodarze walczyli jak równy z równym z faworytem meczu, bo w pierwszym i szczególnie w trzecim, zupełnie oddali. W niedzielę w Hali Legionów w Kielcach wynik trzymał jedynie reprezentacyjny środkowy Mateusz Bieniek, najskuteczniejszy zawodnik kieleckiej drużyny. Pozostali wypadli słabiej, nawet Sławomir Jungiewicz nie był tak skuteczny jak we wcześniejszych spotkaniach, a w dodatku ma kłopoty ze zdrowiem i od razu po meczu pojechał na konsultację lekarską.
Pierwszego seta dobrze zaczął Effector, gdyż dwa razy pomylił się najskuteczniejszy gracz meczu Maciej Muzaj i kielczanie prowadzili 3:0. Szybko jednak goście uporządkowali szyki i już na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. A potem konsekwentnie powiększali przewagę (18:12, 22:15) i w efekcie wygrali bardzo decydowanie.
W drugim secie szła walka punkt za punkt i to Effector miał dwie piłki setowe (25:24 i 26:25). Bardzo dobrze radził sobie wtedy Bieniek, który nie tylko punktował, ale też dobrze blokował i nękał gości świetną zagrywką. Ale znów Jastrzębie było górą, gdy dwukrotnie zablokowany został Jungiewicz i skończyło się 26:28.
Trzecia partia to już kompletna klapa w wykonaniu Effectora, który miał kłopoty w każdym elemencie.
- Nie da się wygrać meczu, jeśli tak odstaje się od rywala w ataku. Jastrzębie grało z 70 procentową skutecznością w ataku, a my mieliśmy tylko 40 procent – mówił po meczu wyraźnie przygnębiony Dariusz Daszkiewicz, trener Effetcora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?