- Bobrze rodziny występują właściwie w każdym cieku wodnym na naszym terenie. Obecnie, w myśl prawa, znajdują się pod częściową ochroną. U nas najwięcej jest ich w rejonie Niekłania Małego i Wielkiego. Zwierzęta budują tamy na rzekach, blokują tym samym ich przepływ. Dochodzi do lokalnych podtopień, mieszkańcy proszą o interwencję - tłumaczy Tomasz Pluta, inspektor do spraw ocen oddziaływania na środowisko w Urzędzie Miasta i Gminy Stąporków. Cóż więc robią w tej sprawie miejscowi urzędnicy?
Jak informuje Pluta, magistrat wystąpił do Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, który zarządza rzekami w województwie. Ta instytucja z kolei zwróciła się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach o "odstąpienie od zakazu chroniącego bobry". Prościej rzecz ujmując o pozwolenie na odstrzał zwierząt. RDOŚ zezwolenie wydała. Urzędnicze działania to jedno, gorzej z… eliminowaniem bobrów w praktyce.
- Mamy leśniczych posiadających odpowiednie ku temu uprawnienia. Kilka lat temu prowadziliśmy już takie akcje, ale udało się wówczas odstrzelić tylko jedno zwierzę - przypomina Pluta. Jak się też dowiedzieliśmy, w październiku ma ruszyć ogólnopolska akcja inwentaryzacji bobrów.
Regionalni urzędnicy będą najpierw liczyć owe zwierzęta na swoim terenie. Potem ci gminni mogą realizować plan odstrzałów. Tyle władza, a bobry? Na razie rozmnażają się w najlepsze…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?