- Są to trzy topole. Jedna z nich, jest tak ścięta, że niedługo może się upaść do wody – opisuje pan Tadeusz. Widać, że stopniowo są skrobane. Postanowiłem interweniować w straży miejskiej, jednak tam mi odpowiedziano, że zniszczenia są skutkiem dzielności bobrów i tym ma się zająć wydział środowiska – dodaje.
Warto dodać, że o działalności bobrów w okolicy kieleckiego zalewu informowaliśmy już w styczniu oraz w połowie sierpnia.
Witold Bruzda, dyrektor Wydziału Środowiska w ratuszu odpowiada, że trzeba się przyzwyczaić się do obecności zwierząt w mieście. – Dzikie zwierzęta żyją coraz bliżej cywilizacji. Co już powinno być normalnością, ponieważ nie ma żadnej możliwości wytępienia bobrów, zwłaszcza, że jest to gatunek pod ochroną w naszym kraju – mówi Witold Bruzda.
Skontaktowaliśmy się także z Marianem Skorodzień, kierownikiem referatu zieleni miejskiej, który powiedział, że nie zna sprawy, ale natychmiast podjechał na miejsce i sprawdził problem. – Faktycznie nad zalewem zastaliśmy trzy zeskrobane drzewa. Zgłosiliśmy do Wydziału Zarządzania Usługami Komunalnymi przy Urzędu Miasta zapytanie do kogo należy teren. Wówczas po decyzji, albo Miejski Zarząd Dróg albo my podejmiemy działania. Drzewa na szczęście nie zagrażają bezpieczeństwu. W razie silniejszego wiadru pochylą się one w stronę zalewu. Wówczas dla nas będzie większy problem, bo będzie trzeba je wyciągać z wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?