Jak opowiada Dorota Szmit, w Dyszowie bocian był zawsze. - Przylatywał tu z dziada, pradziada - mówi. - Wierzymy, że ptak ten przynosi nie tylko dzieci, ale i szczęście. Broni od burzy, od uderzenia pioruna. Lubimy jego klekot i to, jak lata w poszukiwaniu pożywienia. Naprawdę zmartwiliśmy się, gdy uzmysłowiliśmy sobie, że w tym roku, ze względu na ścięte drzewo, na którym było gniazdo, bocian może do nas nie przylecieć.
Tak jak pani Dorota, myśli większość dyszowian, dlatego po ścięciu drzewa z gniazdem stojącego na prywatnej posesji, zaczęły się procesje do sołtysa Waldemara Zagdańskiego. - Ludzie mieli za złe urzędnikom z gminy, że wydali pozwolenie na ścięcie tego wiekowego drzewa - informuje sołtys. - Jednak drzewo było już bardzo spróchniałe i zagrażało bezpieczeństwu ludzi mieszkających na posesji.
- Wydaliśmy pozwolenie na ścięcie drzewa - potwierdza burmistrz Michał Cichocki. - Po wichurze nie mogło one dalej stać na posesji. Gdy dowiedzieliśmy się, że mieszkańcom Dyszowa tak bardzo zależy na gnieździe bociana, postanowiliśmy spełnić ich prośby.
Z POMOCĄ MODLISZEWICKICH STRAŻAKÓW
Najpierw były konsultacje z najbardziej znanym koneckim ornitologiem, Zbigniewem Fijewskim. - Pan Zbyszek był u nas, oglądał różne drzewa, słupy, po czym wybrał starą gruszę rosnącą przy drodze, zaledwie sto metrów od poprzedniego gniazda - relacjonuje sołtys Zagdański. - Grusza to własność jednej z mieszkanek, która z ochotą przystała na propozycje umocowania na drzewie gniazda.
Potem, w poniedziałkowe popołudnie, do pracy przystąpili strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Modliszewicach oraz Rafał Prochowski, konecki ornitolog, członek Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody w Kielcach. Do Dyszowa przyjechał samochód strażacki i auto z podnośnikiem, które wynajęło miasto. Do kosza podnośnika wraz z Rafałem Prochowskim wsiadł naczelnik OSP Modliszewice Piotr Markiewicz. Mężczyźni wwieźli do góry nowe gniazdo zbite z desek o wymiarach 120 cm x 120 cm., po czym przytwierdzili je do konarów gruszy i obcięli gałęzie tak, by
ptak bez problemu mógł do niego dotrzeć.
- Teraz wypada nam tylko czekać na naszego boćka - mówi uradowana Dorota Szmit. - Myślę, że pojawi się u nas jeszcze w tym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?