Boje o sieć szpitali. Nie będzie "naczyniówek" w Końskich i Starachowicach?

Projekt zakłada, że we wspomnianej sieci będą mogły się znaleźć szpitale, które od co najmniej dwóch lat mają umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz w których funkcjonuje izba przyjęć lub szpitalny oddział ratunkowy. Ostatniego warunku nie muszą spełniać szpitale ogólnopolskie, onkologiczne i pulmonologiczne. Zmiany wejdą w życie 1 października.

Nie dla wszystkich szpitali

Lecznice, które zostaną zakwalifikowane do sieci otrzymają ryczałtowe wynagrodzenie za wykonywanie swojej misji. Będzie ono oparte na poprzednich okresach rozliczeniowych. Zakwalifikowanie placówki do sieci szpitali będzie 100 procentową gwarancją, że Fundusz zawrze z nim umowę – bez konieczności uczestniczenia w postępowaniu konkursowym. Tworzona sieć nie obejmie jednak małych szpitali specjalistycznych, takich jak ba przykład Szpital Dziecięcy Górka w Busku Zdroju. Tego typu placówki będą mogły starać się o kontrakt, startując w konkursie.
- W przypadku szpitali monoprofilowych, gwarancja na objęcie siecią jest dla lecznic onkologicznych, pulmonologicznych i pediatrycznych. Monoprofilowy szpital ortopedyczny nie wchodzi z automatu. Sieć jest tworzona z jednej strony na podstawie zapisów ustawy i rozporządzenia, z drugiej strony na podstawie map potrzeb zdrowotnych. Sieć zostanie zaproponowana przez dyrektora wojewódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, kolejne miesiące przeznaczone będą na bezkonkursowe podpisywanie umów. Jest kilka przypadków w naszym województwie, które stanowią problemy dla mieszkańców z danego terenu. Mam na myśli chociażby wspomnianą wcześniej „Górkę”. Do sieci nie wejdą placówki, które wykonują świadczenia w trybie jednodniowym - informuje wiceminister zdrowia, Marek Tombarkiewicz.

Minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł zaznaczył, że ustawa określa kryteria, jakie szpitale muszą spełnić, by do niej dołączyć, ale nie zakłada likwidacji szpitali. - Straszenie o masowych likwidacjach szpitali w związku z tą siecią jest powtarzanie nieprawdy - podkreślił minister zdrowia i dodał, że dzięki sieci wkraczamy na drogę porządkowania służby zdrowia w Polsce.

Okazuje się jednak, że na kontrakty ministerstwo zdrowia przeznaczy o wiele mniej pieniędzy niż do tej pory. Aż 91 procent sumy, która przeznaczona jest na leczenie szpitalne, dostaną bowiem placówki, które wejdą do sieci.

Z korzyścią dla pacjentów?

Zdaniem Marka Tombarkiewicza wprowadzenie sieci szpitali poprawi organizację udzielania świadczeń przez szpitale oraz przychodnie przyszpitalne. - Termin wizyty będzie wyznaczany przez szpital, więc pacjent nie musi się niczym martwić - podkreśla wiceminister. Projekt ma ułatwić dostęp do leczenia specjalistycznego. Przepisy mają też pozwolić na optymalizację liczby oddziałów specjalistycznych i umożliwić lepszą koordynację świadczeń szpitalnych i ambulatoryjnych. Ułatwią także zarządzanie szpitalami.
Andrzej Domański, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach nie ukrywa swoich wątpliwości odnośnie projektu o sieci szpitali. - Wobec samej reformy jestem na „tak”. Uważam jednak, że powinna zostać wprowadzana stopniowo. Na daną chwilę jest zbyt dużo pytań bez odpowiedzi. W przypadku wejścia ustawy w życie, Klinika Chirurgii Naczyniowej w naszej lecznicy nadal będzie funkcjonować, gdyż jesteśmy szpitalem III stopnia referencyjności. Zlikwidowane zostaną za to „naczyniówki” w Końskich i Starachowicach. Łatwo się domyślić, że ci wszyscy pacjenci będą zmuszeni szukać pomocy u nas - mówi dyrektor szpitala zespolonego.

Podobny los jak naczyniówki w Końskich czy w Starachowicach może czekać wiele innych oddziałów w różnych szpitalach. Warto dodać ,że obecnie trwają boje o to które oddziały z poszczególnych szpitali znajdą się w sieci. Być może uda się obronić którąś ze świętokrzyskich "naczyniówek" oprócz tej w szpitalu w Kielcach.

Skład sieci ma być ogłoszony w czerwcu.