- Około godziny 11.15 we wtorek do sekretariatu jednego z wydziałów Sądu Okręgowego w Kielcach zadzwoniła kobieta z informacją, że w budynku jest bomba - informuje Zbigniew Pedrycz, rzecznik prasowy świętokrzyskiej policji.
Na miejsce przyjechała straż pożarna i ekipa pirotechników. Rozpoczęto przeszukiwanie budynku. Nikogo nie ewakuowano. - Grupa pirotechniczna i policjanci z psem tropiącym sprawdzili dokładnie wszystkie pomieszczenia. Niczego nie odnaleziono - relacjonuje rzecznik policji.
- Każdy telefon musimy traktować poważnie, ale nie zawsze do tego stopnia, żeby zarządzać ewakuację. To jest kosztowne i bardzo dezorganizuje pracę. Poza tym do sądu trudno jest coś przemycić ze względu na to, że przy wejściu jest bramka. Na szczęście okazało się, że to był czyjś wygłup. Trudno powiedzieć, czym mógł być spowodowany. Dziś w sądzie nie było żadnej poważnej sprawy karnej, z którą można by powiązać ten telefon - mówi sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
Policjanci zakończyli przeszukiwanie budynku przed godziną 13. Teraz będą ustalać, skąd i kto dzwonił do sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
