Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bombki z czasów PRL-u wróciły do mody i… zyskały na wartości. Katarzyna Michta - Połeć z Suchedniowa je kolekcjonuje (ZDJĘCIA)

Mateusz Bolechowski
Mateusz Bolechowski
Katarzyna Michta – Połeć z Suchedniowa kolekcjonuje bombki z czasów PRL. Ma ich grubo ponad tysiąc. Ozdoby choinkowe sprzed lat, choć czasem nie urzekają urodą, stały się modne. Nieraz osiągają zawrotne ceny.

W domu Katarzyny Michty – Połeć, Okres Bożego Narodzenia to najważniejsze dni w roku. W pokoju dziecięcym z klocków lego powstaje wielka wioska Świętego Mikołaja, w salonie pojawiają się pudła z bombkami do ozdobienia choinki. Jest ich mnóstwo, wszystkie są stare, podobnie, jak znajdujące się w nich bombki. Pani Katarzyna kolekcjonuje te z okresu Polski Ludowej. Ma ich dokładnie 1350. To rodzinna tradycja, bombki zbierać zaczęli już jej dziadkowie, następnie mama, pani Anna. - Kolekcjonuję z sentymentu, ale dziś na stare bombki zapanowała moda. W internecie są grupy dla bombkarzy, kwitnie handel. Ja bombek nie sprzedaję, ale wymieniam się z innymi kolekcjonerami – wyjaśnia suchedniowianka.

Skarby na śmietnikach

Pani Katarzyna najpierw ogłosiła, że przyjmuje ozdoby choinkowe, jeśli ktoś zamierzałby je wyrzucić. Znajomi, rodzina, chętnie oddawali. Nie ma co ukrywać, stare bombki często nie grzeszą urodą, niektóre wyglądają, jak żywcem wzięte z horrorów. Kolekcjonerka szukała też… przy śmietnikach, co jest normalną praktyką wśród zbieraczy. Bo przed świętami ludzie często wyrzucają całe pudełka starych bombek. To efekt tego, że obecnie popularne jest dekorowanie choinek bombkami w jednym kolorze. Tak dodatkowo wzbogaciła swoją kolekcję. W ostatnim czasie ozdoby z okresu PRL stały się tak popularne, że zaczęto nimi handlować. I osiągają niesamowite ceny. - Najbardziej poszukiwane są postacie z bajek, jak Jacek i Agatka, czy Ptyś i Balbinka. Najdroższe bombki mogą kosztować 900 złotych za sztukę. Zdarza się, że kiedy rozmawiam z kimś o PRL – owskich ozdobach, przyznaje – mnóstwo tego wyrzuciłem. Kiedy dowiaduje się, ile były warte, blednie – opowiada Katarzyna Michta – Połeć.

Czar PRL-u

- W Polsce Ludowej bombki produkowały państwowe zakłady, spółdzielnie i małe, prywatne przedsiębiorstwa w Będzinie, Tychach, Katowicach, Warszawie, Krakowie i Bydgoszczy. Wiele z nich wysyłano na eksport do Kanady i USA. Dziś te same są stamtąd sprowadzane do Polski. Ozdoby były ręcznie malowane, często różnią się detalami. Miejsce produkcji można rozpoznać między innymi po kształcie metalowych zawieszek – wyjaśnia pani Katarzyna. Unikatami są specjalne, wielkie bombki, produkowane nie do sprzedaży, ale jako prezenty, tak zwane „dyrektorskie”. Bałwanki, mikołaje, zajączki, bajkowe postacie, „babuszki”, cytryny z reflektorami (karbowanymi wgłębieniami), księżyce i parasole, a także czubki na choinkę to najbardziej poszukiwane ozdoby. Suchedniowianka te najpiękniejsze trzyma w specjalnej gablocie. - Różowa fajka ma 50 lat. Ten niepozorny kotek jest dziś oferowany po 600 złotych – mówi. O każdej bombce opowiada z pasją. - Ci, którzy mają w domach stare bombki, albo zaczynają zbierać, muszą pamiętać, że nie wolno ich myć, bo były malowane farbami akrylowymi, które łatwo się rozpuszczają. Czyścić należy delikatnym pędzelkiem – radzi Katarzyna Michta – Połeć.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie