O sprawie pisaliśmy w poniedziałek. Przypomnijmy. Około godziny 3.30 nocą z piątku na sobotę do pogotowia zadzwonił mężczyzna. Podał rzekomo swoje nazwisko i adres, po czym stwierdził, że znana mu pani (podał jej personalia) podłożyła bombę w szpitalu w Skarżysku. Policjanci sprawdzili, ładunku nie było. Dotarli też do osób, których nazwiska wymienił, żadna z nich nie miała związku z alarmem. Stróże prawa ustalili, że autorem fałszywego zgłoszenia o bombie jest 26-latek.
- Mężczyzna mieszka niedaleko wskazanej kobiety i - jak ona twierdzi - od dłuższego czasu bez powodu jej nie tylko dokucza, ale nawet grozi, także zabójstwem - opowiadają policjanci. Skarżyszczanka złożyła wniosek o ściganie mężczyzny.
26-latkowi postawiono dwa zarzuty: grożenie kobiecie i fingowanie fałszywych dowodów, mających ją obciążać. Do pierwszego się nie przyznał, do alarmu bombowego w szpitalu - tak.
W środę sąd w Skarżysku na dwa miesiące aresztował 26-letniego mieszkańca miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?