Ostatni suchedniowski górnik, Zdzisław Mameła, niósł sztandar z wizerunkiem świętej Barbary.
(fot. Mateusz Bolechowski)
Księża nieśli monstrancję i odśpiewywali fragmenty czterech ewangelii przy ustawionych ołtarzach. Śpiewano też suplikacje z prośbą o ocalenie przed wojną, głodem i zarazą. W procesji niesiono liczne sztandary. Zdzisław Mameła, ostatni suchedniowski górnik, niósł chorągiew z wizerunkiem patronki tego cechu, świętej Barbary. Szli ministranci, chórzyści, miejska orkiestra dęta pod batutą majora Stefana Malinowskiego, harcerze i Rycerze Kolumba.
W Boże Ciało w tamtejszej parafii odbywa się odpust, więc nabożne pieśni mieszały się z rytmami melodii disco polo, kadzidło z zapachem waty cukrowej, a religijne chorągwie z balonami. Część miasta na około godzinę była wyłączona z ruchu, porządku pilnowali strażacy i policjanci.
Na zakończenie uroczystości w kościele pod wezwaniem świętego Andrzeja Apostoła wierni odśpiewali uroczysty hymn Kościoła "Te Deum Laudamus", czyli "Ciebie, Boga, wychwalamy". Tradycji stało się zadość także w kwestii aury. Rano padało, a na czas procesji wyszło słońce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?