Brak pieniędzy przerwie leczenie! 2-letni Bruno Słowiński z Końskich toczy ogromną walkę z rakiem

Bruno wraz z rodzicami walczy z czasem. Jeśli pieniądze nie zostaną zebrane, a faktury nie zostaną opłacone to szpital może wstrzymać leczenie chłopca. - Otrzymaliśmy z działu księgowości faktury na opłacenie kolejnych cykli chemio-immunoterapii. Nastąpiła walka z czasem, bo musimy w terminie opłacić wyznaczoną należność. To bardzo ważne, bo w przypadku nieopłacenia tych faktur może dojść do przerwania leczenia. Na to nie ma zgody. Nie możemy w takim momencie, jakim jesteśmy dziś, przerwać leczenia Bruna. Mocno wierzymy, że to się nam uda dzięki wsparciu grupy, która będzie udostępniać nasze posty wszędzie, gdzie jest to możliwe. Wierzymy, że przyniesie to sukces i zamkniemy zbiórkę w terminie. Wiemy, że w Polsce nie możemy liczyć na leczenie, jakie teraz ma Bruno, więc nie możemy się poddać. Nie teraz, nie po tych miesiącach trudnej walki – podkreślał pan Mariusz.

Rodzice z całych sił walczą o swojego synka. W Bardzo wzruszających słowach opisała to mama Bruna. - Dlaczego nasze dziecko? To zapewne najczęstsze pytanie, jakie słyszy się na onkologii dziecięcej… To miejsce straszne, chyba najgorsze w jakim w życiu byłam. Tu wiara i nadzieja mieszają się z niewyobrażalnym bólem, strachem, łzami i cierpieniem. Nasz malutki synek, jest tu od tak wielu miesięcy… Niedawno usłyszeliśmy, że leczenie działa. Był to moment dla nas tak ważny i przełomowy, że cieszyliśmy się tak bardzo zapominając o tym, że to nie koniec. Jak bardzo piekło onkologicznego oddziału dziecięcego sprowadziło nas na ziemię? Za każdym razem przed chemioimmuno mamy nadzieję, że będzie bez lęku, strachu, bólu. I na nadziei się niestety kończy. Bezradność niszczy też nas, rodziców. Z każdym wejściem do szpitala przyklejamy uśmiech i próbujemy żartować i rozśmieszyć Bruna, żeby nie czuł i nie widział naszego strachu o jego życie. Bruno coraz więcej rozumie, a my coraz mniej. Dlaczego życie naszego jedynego dziecka uzależnione jest od pieniędzy? Ile jeszcze łez musimy wylać i co musimy zrobić, aby zakończyć ten koszmar? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że zrobimy wszystko żeby zabrać Bruna do domu. Do jego malutkiego łóżeczka, które czeka puste od tak długiego czasu. Ostatnią szansą na przerwanie tego cierpienia jesteście wy. Armia ludzi o dobrych, empatycznych sercach, które tak jak my wierzą, że nasze dziecko ma szansę i zasługuje na życie. Każda złotówka to dla nas ogromne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy – pisała pani Agata.

Przypomnijmy, że kwota za leczenie Bruna wzrosła w ostatnim czasie o... 2 miliony złotych. Chłopczyk choruje na neuroblastomę. Złośliwy nowotwór, mocno zaawansowany, który atakuje tylko malutkie dzieci. Bardzo niebezpieczny. W szpitalu w Barcelonie leczy się najcięższe przypadki tej choroby. Właśnie tam trafił trafił Bruno. Przeszedł ciężką chemię - niestety nie obyło się bez infekcji, wymiotów, osłabienia. Przeszedł również ciężką operację wycięcia guza.

Bruno wciąż przechodzi chemio-immunoterapię, a po zakończeniu leczenia w Barcelonie kolejnym etapem walki jest podanie specjalnej szczepionki przeciwko wznowie w USA. Dzięki jej podaniu organizm Bruna będzie produkować przeciwciała - jeśli w organizmie pojawią się komórki nowotworowe, zostaną automatyczne zniszczone. Jest to etap konieczny do wyzdrowienia, bo neuroblastoma to nowotwór, który powraca niestety bardzo często.

Wystarczy wpłacić dowolną kwotę, by rak, został doszczętnie zniszczony.

PILNE: Bruno walczy o życie❗️Potrzebujemy Cię jak nigdy dotąd, by pokonać NOWOTWÓR!