Brama Opatowska przejęta przez władze Sandomierza. W asyście policji

ZOBACZ też:
Ekspert: Sprzedaż imprezy turystycznej jak obietnica. Wybierajmy oferty budzące zaufanie

W asyście policji, bez przedstawicieli PTTK
Termin eksmisji sandomierskiego oddziału PTTK z Bramy Opatowskiej został wyznaczony przez komornika na podstawie prawomocnego wyroku sądowego, który przyznał prawo do zarządzania obiektem miastu.
PTTK składało wniosek do sądu o zawieszenie eksmisji, jednak nie został on uwzględniony.
W środę rano na miejscu pojawili się: komornik sądowy, pracownicy Urzędu Miasta i Sandomierskiego Centrum Kultury, które będzie zarządzać atrakcją turystyczną oraz policjanci i strażnicy miejscy. Przedstawicieli PTTK nie było.

Brama na razie zamknięta
W obiekcie spisany został protokół odbioru. Sprawdzona została każda kondygnacja. Dotychczasowi użytkownicy zostawili niektóre elementy wyposażenia, między innymi kiosk, fotografie. Został także drewniany taras widokowy na szczycie budowli
Oddział PTTK nie przekazał jednak dokumentacji dotyczącej Bramy Opatowskiej.
- Będziemy domagać się jej wydania – zapowiedział Zenon Smuniewski, naczelnik Wydziału Nadzoru Komunalnego w Urzędzie Miejskim.
Termin ponownego udostępnienia zabytku turystom uzależniony jest od tego, kiedy miasto otrzyma dokumenty.

- Musimy wiedzieć, w jakim stanie technicznym jest obiekt. Musimy mieć pewność, że spełnia wszelkie wymogi dotyczące bezpieczeństwa – tłumaczył Wojciech Dumin, dyrektor Sandomierskiego Centrum Kultury.
Wojciech Dumin zapewnił, że Sandomierskie Centrum Kultury jest przygotowane do administrowania Bramą Opatowską. Zakupiona została kasa fiskalna. Przeszkolony został pracownik Centrum Informacji Turystycznej. W sezonie, dodał dyrektor, będzie konieczność zatrudnienia nowej osoby. Na razie nie będzie podwyżki cen biletów wstępu.
Andrzej Gajewski, sekretarz miasta poinformował, że powołany został zespół, który ma przygotować pomysły uatrakcyjnienia obiektu.

Spór trwał trzy lata
Przypomnijmy, spór między władzami Sandomierza a oddziałem PTTK toczy się od początku 2013 roku. Wówczas organizacji wygasła umowa na administrowanie Podziemną Trasą Turystyczną i Bramą Opatowską. Przewodnicy odmówili jednak przekazania obiektów miastu.

Sprawa trafiła do sądu. Na początku czerwca ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Sandomierzu uznał, że miasto jest właścicielem Bramy Opatowskiej i oddział PTTK powinien ją zwrócić.
Przewodnicy od decyzji się odwołali. Sąd Okręgowy w Kielcach ją podtrzymał. Jak uzasadnił, gmina wykazała, że jest właścicielem działki, na której stoi zabytek.

Nie składają broni
Przewodnicy, początkowo Polskie Towarzystwo Krajoznawcze, a potem PTTK, byli gospodarzem Bramy Opatowskiej od 1927 roku. W 1928 roku przeprowadzili tam remont i udostępnili zabytkowy obiekt turystom.

- Myślę, że na Bramę Opatowską jeszcze wrócimy. Uważamy, że wyrok sądu o eksmisji opierał się na decyzji komunalizacyjnej, która - naszym zdaniem - była wydana z naruszeniem prawa. Liczymy, że w toku postępowania, które toczy się w Ministerstwie Infrastruktury i Prokuratorii Generalnej zostanie uchylona – powiedział Marek Juszczyk, prezes oddziału PTTK w Sandomierzu.

Miasto zamierza wyegzekwować od przewodników czynsz za użytkowanie bramy za ostatnie trzy lata. Jak informował wcześniej burmistrz Marek Bronkowski, samorząd, powołując się między innymi na deklaracje złożone przez PTTK w 2013 roku, oczekuje za każdy rok 200 tysięcy złotych.

Brama Opatowska to jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Sandomierza. Rocznie odwiedza ją, według danych PTTK, około 120 tysięcy osób.