Nie tylko Szczecina...
Nie tylko Szczecina...
Spośród zawodników MMTS Kwidzyn nie tylko Krzysztof Szczecina ma związki z Kielcami. Wychowanek KSSPR Końskie Kamil Sadowski zdobywał z Vive mistrzostwo Polski w 2009 roku, w drugiej drużynie kieleckiego klubu grał wychowanek Truso Elbląg Przemysław Rosiak, przez chwilę był w Kielcach Michał Adamuszek. Przed sezonem 2012/2013 z MMTS pożegnało się dwóch byłych zawodników Vive Targi Kielce - Damian Kostrzewa i Kamil Krieger, obaj przeszli do Tauron Stali Mielec.
Był wtedy jeszcze zawodnikiem Vive Targi Kielce. W środę (godzina 20.15) znów zagra w Hali Legionów.
Paweł Kotwica: *W pierwszej kolejce dostaliście potężne baty, 22:38, od Orlen Wisły Płock, z którą MMTS Kwidzyn w ostatnich sezonach potrafił walczyć, zdarzały się nawet zwycięstwa w Płocku. Co się stało?
Krzysztof Szczecina: - Płock zgniótł nas w pierwszych minutach obroną i kontrą. Oni szybko uzyskali kilkanaście bramek przewagi i już nic nie dało się zrobić. Trudno się podnieść w takiej sytuacji, ten początek nas przybił i to miało wpływ na rozmiary porażki.
*Czy twoim zdaniem to ostrzeżenie dla Vive Targi Kielce, że Płock będzie w tym sezonie groźny?
- Na pewno Wisła ma zdecydowanie mocniejszą drużynę, niż w poprzednim sezonie, przeprowadziła bardzo dobre transfery. Oglądałem ich w innych meczach, na przykład w turnieju kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzów. Największe wrażenie zrobiła na mnie gra Marina Šego, to bramkarz światowego formatu. Mecze Kielc z Płockiem zapowiadają się więc bardzo ciekawie. Oczywiście trzymam kciuki za Kielce.
* Po tej klęsce szybko się odbudowaliście, wygrywając z beniaminkiem z Przemyśla 43:30, a w ostatnią sobotę niespodziewanie pokonując w Zabrzu Powen 34:30. Przed sezonem mówiło się, że po odejściu kilku kluczowych graczy, jak Michał Waszkiewicz czy Kamil Krieger, będziecie walczyli w najlepszym przypadku o środek tabeli...
- Odejście Kamila i Michała osłabiło środek naszej obrony, musieliśmy ja budować praktycznie od zera, na pewno gra nam się ciężej. Ale teraz stoją tam Michał Adamuszek i Przemek Rosiak, którzy nie są najgorszymi obrońcami i to nasze 6-0 całkiem nieźle funkcjonuje. Jak trzeba, to gramy obroną 5-1, z wysuniętym Adrianem Nogowskim. Jeśli chodzi o cele na ten sezon, to chcemy się przede wszystkim rozwijać jako drużyna. Mecz w Zabrzu pokazał, że mimo osłabień możemy wygrać na boisku drużyny, która dokonała znaczących wzmocnień.
Krzysztof Szczecina
Krzysztof Szczecina
Urodził się 25 lipca 1990 roku. Bramkarz, wychowanek Vive Targi Kielce. W sezonie 2009/2010 był wypożyczony do Stalproduktu BKS Bochnia, potem wrócił do Kielc. W PGNiG Superlidze zadebiutował 6 lutego 2011 roku w meczu Vive Targi Kielce - MMTS Kwidzyn. Z Vive Targi Kielce zdobył wicemistrzostwo i Puchar Polski. Od sezonu 2011/2012 jest zawodnikiem klubu z Kwidzyna. Były gracz reprezentacji Polski juniorów (udział w mistrzostwach Europy w Szwecji w 2009 roku) i kadry młodzieżowej.
*Grasz w Kwidzynie drugi sezon. Decyzja o emigracji była dobra?
- Zdecydowanie tak. Dla młodego bramkarza, jakim jestem (22 lata - przyp. red.), możliwość gry w Superlidze jest nieoceniona. A gram przecież dużo, bo mniej więcej pół na pół z Sebastianem Suchowiczem, który jest niezwykle doświadczonym bramkarzem i dużo się od niego uczę.
* Na pewno oglądałeś też mecze kieleckiej drużyny.
- Tak, oglądałem mecze z Zagłębiem Lubin i Azotami Puławy, chociaż nie w całości. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie gra chorwackich skrzydłowych (Manuela Štrleka i Ivana Čupicia - red.), są niezwykle szybcy i bardzo dobrzy technicznie. To najwyższa klasa światowa.
* W obu tych meczach Vive Targi Kielce straciło po 29 bramek. Nie dziwi cię to, że tak klasowy zespół w swojej hali daje sobie rzucić tyle goli?
- Ale to wynikało po części również z tego, że Zagłębie i Azoty zagrały w Kielcach dobre zawody, obie drużyny naprawdę dzielnie walczyły. Oczywiście jak zwykle do pewnego momentu, bo potem zaczynało im brakować sił i Vive odjeżdżało.
*Myślisz, że mistrz Polski zagra przeciwko wam na 100 procent, czy raczej będzie ćwiczył jakieś zagrywki przed niedzielną inauguracją ligi Mistrzów?
- Zagrają "na pełny gaz". Kiedy grałem w Kielcach, to zawsze tak było przed pierwszym meczem w Lidze Mistrzów, ostatni sprawdzian drużyna grała na 100 procent i mobilizacja była pełna.
*Jak więc musicie zagrać w środę w Hali Legionów?
- Niczego nowego nie wymyślimy. Trzeba grać uważnie w ataku, nie robić głupich błędów i nie oddawać za szybko rzutów, żeby nie dać przeciwnikowi okazji do kontr. Nie możemy wyjść na boisko przestraszeni. Zresztą dobry wynik, który uzyskaliśmy w Zabrzu, dał nam komfort psychiczny. Zrobimy wszystko, żeby uzyskać w Kielcach pozytywny wynik.
*Co to znaczy "pozytywny"?
- Oczywiście wygrać będzie niezwykle ciężko, ale chciałbym, żebyśmy po meczu, w szatni, mogli sobie spojrzeć w oczy i żeby każdy mógł powiedzieć: - Dałem z siebie "maksa".
* Na pewno na meczu będzie twoja rodzina.
- Przed wszystkim fajnie będzie znów zagrać w hali, w której się trenowało i w której przeżyło się sporo miłych chwil. Oczywiście, rodzina będzie: mama, tato, ciocia, wujek i brat.
*Podobno przyjeżdżacie do Kielc w środę, więc na mecz wyjdziecie prosto z autokaru.
- Tak, w klubie się oszczędza, więc przyjeżdżamy do Kielc w środę.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?