Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bramkarz Vive Tauronu Kielce, Marin Sego, w Medjugorie ładuje baterie na następne dni

Dorota Kułaga
Bramkarz Vive Tauronu Kielce Marin Sego świetnie czuje się w Kielcach, podobnie jak jego rodzina. Cieszy się, że tu trafił.
Bramkarz Vive Tauronu Kielce Marin Sego świetnie czuje się w Kielcach, podobnie jak jego rodzina. Cieszy się, że tu trafił. Łukasz Zarzycki
O szczęśliwej rodzinie, wyjątkowych chwi-lach spędzanych w Medjugorie, wymarzonych podróżach i słabości do motocykli rozmawiamy z bramkarzem Vive Tauronu Kielce, reprezentantem Chorwacji Marinem Sego.

Trudno było się zdecydować na przejście z Płocka do Kielc? Nie od dziś wiadomo, że kibice obu klubów nie darzą się sympatią.

- Było ciężko. Najgorsze były ostatnie dwa-trzy miesiące, gdy grałem jeszcze w Wiśle, a było już wiadomo, że idę do Kielc. To była trudna sytuacja. Były gwizdy, niektórzy kibice mieli pretensje, pytali, dlaczego akurat przechodzę do Kielc. Takie jest życie sportowca. Chcę grać tam, gdzie mam lepszy klub, gdzie ludzie mają większe ambicje. Tu naszym celem jest pierwsza czwórka w Lidze Mistrzów i, oczywiście, mistrzostwo Polski. Mamy bardzo dobry zespół, 17 zawodników, którzy zawsze grają na wysokim poziomie. To jest nasz atut. Myślę, że zrealizujemy ten cel.

Jakie wrażenia po przeprowadzce?

- W Kielcach czuję się świetnie. Miasto bardzo mi się podoba. Jestem tu z rodziną, z żoną i dziećmi. Syn i córka chodzą tu do przedszkola. Bardzo dobrze mówią po polsku, dużo lepiej niż ja. Jesteśmy szczęśliwi, że tu trafiliśmy.

Czytałam, że chciałbyś się wybrać do Egiptu.

- Jeszcze tam nie byłem, a chciałbym poznać ten kraj. Czekamy aż dzieci trochę urosną, albo sami pojedziemy z żoną. Chciałbym zobaczyć piramidy i inne zabytki. W przyszłości chętnie wybrałbym się też do Las Vegas. A co do podróży, ostatniodużo jeździmy z klubem, dlatego gdy mam wolne, to na kilka dni wolę jechać do Medjugorie i odpoczywać. Tam mieszkają rodzice i brat Ivan, który wcześniej grał w piłkę ręczną.

Najładniejsze miasto na świecie?

- Dla mnie zdecydowanie Medjugorie, a Dubrovnik jest na drugim miejscu.

Medjugorie to miasto znane z objawień Matki Bożej, które miały się odbywać od 1981 roku. W ciągu roku odwiedzają je tłumy pielgrzymów. Ty też często tam bywasz?

- Oczywiście, tam się wychowałem, a teraz, jak mam trzy-cztery dni wolnego, to wsiadam w samochó i jadę do Medjugorie. Można powiedzieć, że tam ładuję baterie. Jest tam ładny, duży kościół, jest miejsce upamiętniające objawienia z 1981 roku. Fajnie to wygląda i robi na wszystkich wrażenie. W sierpniu przyjeżdżają tam tysiące młodych ludzi z całego świata, bo są specjalne dni skupienia dla młodych. Mój rodzinny dom jest niedaleko, około kilometra od tych miejsc. Praktycznie w ciągu całego roku napływają tam pielgrzymi z całego świata, jest też dużo Polaków. Turystyka kwitnie, jest mnóstwo pensjonatów, hoteli.

Wiara odgrywa ważna rolę w twoim życiu?

- Oczywiście. Jest dla mnie bardzo ważna. Jak podpisywałem kontrakt z Wisłą Płock, to ważne było dla mnie to, że idę do kraju katolickiego. Co niedzielę chodze do kościoła, nie wyobrażam sobie, żebym nie miał takiej możliwości.

A propos rodzinnych stron, słyszałam, że masz tam też ulubioną rzekę, nad którą wypoczywasz.

- Zgadza się. To Neretva. Mamy tam statek, lubimy na nim popływać, łowimy ryby, przyrządzamy je na grillu. To świetny wypoczynek.

W Vive Tauronie Kielce gra też dwój dobry znajomy Denis Buntić, który pochodzi praktycznie z tych samych stron, co ty.

- Dokładnie trzynaście kilometrów od mojej miejscowości, dlatego często razem jeździmy w rodzinne strony. Właśnie wróciliśmy we wtorek. Wykorzystaliśmy to, że mieliśmy kilka dni wolnego i odwiedziliśmy nasze rodziny. Z Denisem znamy się od piętnastu lat. Graliśmy razem w Zagrzebiu. Podobnie jak z Manuelem Strlekiem, Ivanem Cupiciem i Żeljko Musą. Jak przyszedłem do Kielc, to miałem już kilku dobrych znajomych. To jest fajne, jak jesteś za granicą i masz kolegów ze swojego kraju.

Chorwaci to towarzyscy ludzie...

- Taka jest nasza kultura. Dla was - Polaków może to być dziwne, że my codziennie chodzimy do restaruracji, kawiarni, sympatycznie rozmawiamy przy kawie. Lubimy się też spotkać na wspólnym obiedzie, czy kolacji. W Chorwacji jest tak, że ludzie, którzy o godzinie 8 zaczynają prace, o 7.20 są w kawiarni. To mi sie podoba.

Koledzy z drużyny mówią, że masz pogodne usposobienie.

-To chyba tak jest (śmiech). Jestem zadowolony z życia, mam wspaniałe dzieci, żonę, szczęśliwą rodzinę. Najważniejsze, że jesteśmy zdrowi. Mam się z czego cieszyć.

Od początku grasz jako bramkarz? To niewdzięczna pozycja...

-Dużo ludzi pyta mnie, jak możesz być bramkarzem? Teraz nawet Denis zadał mi to pytanie, jak jechaliśmy do Chorwacji - co myślę, jak stoję w bramce, a Karol Bielecki rzuca i piłka leci z prędkością 120 kilometrów na godzinę. Nic nie myślę, tylko reaguję (śmiech). Od początku, a gram od ósmego roku życia, jestem bramkarzem. Jestem przyzwyczajony do tego, że piłka uderzy w rękę, czy głowę. Taki już urok tej pozycji.

Twoim hobby jest motoryzacja.

-To prawda. Lubię auta, jeszcze bardziej motocykle. Jak byłem w Chorwacji, to dużo jeździłem na motorze, mój brat też. Jak byłem dzieckiem, moim wymarzonym modelem był ZWR. Dlatego ucieszyłem się, jak dowiedziałem się, że w Kielcach kilku kolegów ma takie samo hobby, między innymi Grzesiu Tkaczyk i Sławek Szmal. Ja teraz nie jeżdżę, bo trochę to dla nas niebezpieczne. Ale jak skończę karierę, to na pewno kupię motor.

Teraz wystarcza ci samochód - BMW.

-Dobrze mi sie nim jeździ. Jestem zadowolony.

Ale marzysz o Ferrari?

- Jak każdy chłopak. Ale teraz nie mogę mieć takiego auta. Mam żonę, dwoje dzieci, i Ferrari byłoby za małe (śmiech).

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie