Budżet Staszowa już gotowy. Gmina liczy na Unię

84 miliony złotych

84 miliony złotych

Gmina Staszów chce w tym roku wydać prawie 84 miliony złotych. Realizacja inwestycji zapisana jest na poziomie 25 milionów złotych, z czego dotacje mają wynieść 14 milionów złotych. Dług gminy na koniec tego roku może wynieść 36 milionów złotych.

Jeśli burmistrzowi nie uda się tego wykonać w wymiarze, jaki zaplanował, ambitny projekt spali na panewce.

RADNYCH ROZGRZEWKA O "PIETRUSZKĘ"

Gotowy projekt trafił pod obrady na wtorkową sesję radnych miasta i gminy. Kluczowa dla losów gminy sesja odbyła się bez udziału burmistrza Andrzeja Iskry, który jak poinformował przewodniczący rady Kryspin Bednarczyk, "jest mocno przeziębiony". Burmistrz spotkał się jednak z radnymi tuż przed sesją.

Nie wszystkich jednak takie spotkanie zadowoliło, bo podczas obrad padało wiele pytań skierowanych właśnie do włodarza. Radni przy okazji najważniejszej sesji znów zaczęli spierać się o "pietruszkę". Poszło o nazwę klubu radnych. W komunikacie dotyczącym sesji widniał zapis mówiący o wyrażeniu opinii dotyczącej budżetu przez klub Radnych Strażaków i Sympatyków Straży. Opozycja pytała przewodniczącego rady o oficjalne pisma rejestrujące nowy klub radnych. Ostatecznie po kilkunastu minutach dość zawiłego wyjaśniania stanęło na tym, że dopisek "sympatyków straży" to jedynie… nadinterpretacja.

DWIE WERSJE I JEDEN WARUNEK

Kolejnym punktem, do którego krytycznie się wyrażono były nieścisłości pomiędzy wersją budżetu przesłaną do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach a wersją uchwalaną na sesji. Urzędnicy starali się rozwiać wątpliwości, ale radni nie dawali za wygraną. - Czy można było ten projekt budżetu, który otrzymaliśmy w pierwotnej wersji przegłosować, a trakcie roku budżetowego wnieść poprawki? Zmieniło się przecież wszystko - mówił radny Henryk Makuch.

- W związku z tym, że budżet jest uchwalany w styczniu musi on być uchwalony pod działaniem nowej ustawy. Dlatego załączniki są dostosowane do wytycznych nowej ustawy. Organ nadzoru będzie badał uchwałę już pod nowymi rygorami. Tylko takie są powody tego, że pewne załączniki nie są zgodne z tym, co otrzymaliście państwo w 2009 roku - wyjaśniała radnym Sylwia Dyl, kierownik wydziału organizacyjnego i spraw obywatelskich.

Tuż przed uchwaleniem budżetu kluby radnych wyraziły swoje opinie na ten temat. - Nasza opinia dla projektu tegorocznego budżetu jest pozytywna i będziemy głosowali za jego przyjęciem - powiedział Czesław Dyl z klubu Radnych Strażaków. Opozycyjne Porozumienie dla tegorocznego planu również powiedziało "tak", ale pod pewnymi warunkami. Kluczowym było odłożenie w czasie budowy domu kultury i domu strażaka w Woli Wiśniowskiej, do czasu przedstawienia rzetelnej informacji dotyczącej sposobów finansowania tej inwestycji.

DOM STRAŻAKA BĘDZIE, ALE PÓŹNIEJ

Ostatecznie radni zdjęli z tegorocznego budżetu inwestycję w Woli Wiśniowskiej, włączając w to miejsce kilka nowych zadań. Po pieniądze sięgnięto do wydziału promocji, którego budżet odchudzono z niemal 350 tysięcy złotych na niecałe 150 tysięcy. - Bez tych pieniędzy trudno myśleć o realizacji jakichkolwiek imprez - mówił w stronę radnych Ireneusz Ciepiela. Ostatecznie poprawki wprowadzono, a budżet uchwalono jednogłośnie.

MASZ KOMENTARZ

MASZ KOMENTARZ

W nowy 2010 rok każdy mieszkaniec gminy Staszów wszedł z dodatkowym zadłużeniem wynoszącym około 845 złotych. Tyle w przeliczeniu na jedną osobę wynosi podzielenie 23-milionowego długu na koniec 2009 roku. Poziom planowanego w tym roku zadłużenia gminy może wynieść 36 milionów złotych, czyli ponad 52 procent jego dochodów. W wypadku jego wykonania każdy mieszkaniec niezależnie od wieku będzie miał debet w postaci ponad 1300 złotych. Kluczem do sukcesu są teraz tylko pieniądze z zewnątrz. Na niektóre inwestycje kasa już jest. Inne muszą się z dofinansowaniem pożegnać. Kilka dni temu walkę o unijne pieniądze przegrał projekt budowy infrastruktury sportowej na osiedlu Wschód. Opiewająca na ponad 3,3 miliona złotych inwestycja znalazła się w rankingu na 25 miejscu na liście rezerwowej. Oby to były złe miłego początki.

Co w tym roku w gminnej kasie? Na pewno nie pustki, choć wiele zadań to wypadkowa skuteczności urzędniczych projektów i tego, ile jeszcze można wziąć na kredyt. Dochody ustalono na poziomie niemal 70 milionów złotych. Wydatki mają w tym roku wynieść prawie 84 miliony złotych. Różnicę niemal w całości pokryć ma kredyt w wysokości ponad 12,7 miliona złotych. Inwestycje w gminie Staszów mają w tym roku wynieść ponad 25 milionów złotych, z czego gmina chce ściągnąć do siebie 14 milionów złotych dotacji.

PARK NAD CZARNĄ, DROGI, SPORT I OSIEDLE PÓŁNOC.

I to dotacje są kluczem sztandarowych inwestycji na terenie gminy w tym roku. Do największych zadań w tym roku należą: Rewitalizacja terenów nad Czarną za 4,3 miliona złotych, przebudowa ulic Kolejowej, Wojska Polskiego i Wysokiej za prawie 3 miliony złotych, przebudowa dróg gminnych w Wiśniowej za 1,5 miliona złotych, czy planowana do rozpoczęcia w tym roku budowa infrastruktury sportowej na osiedlu Wschód za ponad 3,3 miliona złotych i rozpoczęcie rewitalizacji osiedla Północ, która w tym roku wynieść ma 4,7 miliona złotych.

W planach budżetowych jest również rozpoczęcie budowy hali sportowej przy zespole szkół numer 2, jednak w tym roku zaplanowano na ten cel jedynie 600 tysięcy z 4,8 miliona przewidzianych ogółem na realizację tej inwestycji.