Bukowa pod specjalnym nadzorem straży miejskiej. Strażnicy się uwzięli?

- Dosyć, że nie ma tu gdzie parkować, to jeszcze mandaty wypisują. Przecież większość kierowców zostawia auta nie na trawie, tylko na błotnym klepisku - denerwowali się kierowcy, którzy w piątek parkowali przy ulicy Bukowej w Kielcach.

Tego dnia strażnicy miejscy patrolowali teren, pouczali kierowców i wypisywali mandaty. A nasi czytelnicy dzwonili do redakcji i skarżyli się, że jest to bezzasadne. - Wypisują mandaty za parkowanie na trawniku, którego tam nie ma - denerwowali się.

Ciasno

Kielecka ulica Bukowa łączy się z ulicą Toporowskiego, gdzie znajduje się Gimnazjum numer 3. Dosyć, że okoliczni mieszkańcy mają niewiele wydzielonych miejsc do parkowania, to swoje auta każdego dnia chcą zmieścić nauczyciele z gimnazjum i rodzice uczniów.

- Przecież parkujemy na błotnym klepisku lub wzdłuż chodnika, którego nie zastawiamy. Bardzo ciężko tu znaleźć miejsce, nawet na kilka minut, gdzie można zostawić auto - mówi rodzic jednego z uczniów pobliskiego gimnazjum. - Do tego wszystkiego jeszcze Straż Miejska karze mandatami. To nie nasza wina, że nie ma parkingu.

Trzydniowa kontrola

Zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach Wojciech Bafia twierdzi, że patrol w tym miejscu był jak najbardziej potrzebny. - Interweniowaliśmy na wniosek mieszkańców, którzy skarżyli się, że kierowcy parkują na trawniku - mówi Wojciech Bafia.

Oprócz piątku strażnicy na Bukowej interweniowali jeszcze w czwartek i sobotę. Przez te trzy dni wypisali wniosek do sądu grodzkiego, ponieważ kierowca nie chciał przyjąć mandatu, dali mandat w wysokości 50 złotych i pouczyli kierowcę.

- Za parkowanie na trawniku kierowca może otrzymać mandat nawet do 500 złotych, Jednak najczęściej strażnicy wypisują mandaty w wysokości 50 złotych lub 100 złotych - mówi Bafia.