Burmistrz Końskich na półmetku kadencji podsumowuje swoją pracę i mówi o planach

Oceniamy burmistrzów i wójtów Końskich. Wybieramy najlepszego

Mija połowa kadencji samorządowej 2014 - 2018. Jak by ją Pan scharakteryzował?
Dla mnie to powrót do działań i zamierzeń, które wraz z radnymi podejmowałem w kadencjach poprzedzających rządy mojego poprzednika. Wiele zadań rozpoczętnych przez nas kontynuowane było w latach 2010 - 2014 i później. To między innmi największa w historii miasta inwestycja porządkująca gospodarkę wodno - ściekową. Niewiele gmin może poszczycić się tym, że niemal wszyscy mieszkańcy mają dostęp do wody i kanalizacji. To także przygotowanie terenów dla inwestorów w północnej części miasta. Udało się scalić grunty i sprzedać już pięć działek. Dwie firmy już ulokowały tam swe hale, wkrótce będą kolejne. Najważniejsze, że udało się zmniejszyć zadłużenie nie hamując przy tym rozwoju inwestycyjnego.

Mieszkańcy czekają na szumnie zapowiadaną przebudowę rynku.
Są zadania, których nie można wykonać na pstryknięcie palca, bo pozyskiwanie zewnetrznych funduszy niezbędnych do realizacji, sprządzanie całościowej dokumentacji trwa miesiące, a czasem lata. I tak jest właśnie między innymi z rewitalizację centrum Końskich, naszego parku czy kąpieliska Sielpia. Wierzę, że w przyszłym roku rozpoczniemy te zadania.

Bolączką samorządowców są kiepskie drogi...
Nie jesteśmy wyjątkiem, ale w tej dziedzinie udało się w ostatnich dwóch latach zrobić naprawdę wiele. Dla przykładu powiem, że w 2015 roku zbudowaliśmy lub przebudowaliśmy 54 drogi, w tym już około 50. To między innymi dzięki dobrej współpracy z samorządem powiatowym. Nasze widoczne ostatnie inwestycje to budowa dwóch rond znacznie poprawiających bezpieczeństwo kierowców i pieszych. Przygotowujemy się obecnie do kolejnej dużej drogowej inwestycji - budowy obwodnicy północno - wschodniej, łączęcą drogę 42 w okolicy Piły z trasą nr 728 w okolicy Kornicy.

A co z nową placówką kultury?
Obecna siedziba domu kultury znajduje się w prywatnych rękach, musimy więc znaleźć nową. Nie możemy jednak nic zrobić, póki nie będziemy wiedzieć na pewno, czy będą dalej istnieć gimnazja czy nie. Nasze plany związane są bowiem z budynkiem Gimnazjum numer 2.