Burza o pływanie na kieleckim Barwinku

- To są na razie plany, naszego tworu jeszcze nie ma, ale po tym wszystkim, co usłyszałem od niektórych osób, to ręce mi opadają. Chcemy uruchomić klub dla utalentowanych dzieci, których rodziców nie stać na opłacenie trenowania. Jeśli nie damy im takiej możliwości, to wybiorą życie przed blokiem. Czy oto nam chodzi jako społeczeństwu - pyta Wojciech Dębski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach.

KLUB OD WRZEŚNIA

Klub miałby powstać już we wrześniu i działać przy Międzyszkolnym Klubie Sportowym Żak i korzystać z nowego basenu na Barwinku, który zostanie otwarty 1 września.
- Nie wiem jeszcze, kto poprowadzi klub i naukę pływania, rozważamy kilka osób. Najpierw trzeba go powołać. Pewne jest że nie będzie to działalność komercyjna, jaką prowadzą inne kluby. Po pierwsze nie przewidujemy pobierania opłat za treningi. Po drugie nie chcemy przejmować dzieci, które już ćwiczą w innych klubach. Trenerzy, których zatrudnimy zaczną pracę z dziećmi od podstaw. Obawiam się jednak tego, że przyjdzie rodzic, który ma dziecko w klubie i zechce je przenieść do nas. Nie chciałbym takiej sytuacji - przyznaje dyrektor.

W Kielcach działają dwa kluby, które pobierają opłaty za trenowanie dzieci od 150 złotych do ponad 200 złotych miesięcznie. Powołanie bezpłatnej konkurenci uważają za nierówne traktowanie stowarzyszeń przez miasto.
- Płacimy 24 tysiące złotych miesięcznie za wynajęcie miejskiego basenu, a nowy klub dostanie go za darmo. Jaka to równość. Niech nam chociaż obniżą opłatę o połowę. Przecież my też zajmujemy się dziećmi z Kielc. W Busku klub płaci 700 złotych miesięczne za korzystanie z basenu, a w Stalowej Woli 250 złotych... rocznie - mówi Tadeusz Łojek członek zarządu klubu Korona Swim.

CHCĄ RÓWNYCH ZASAD

Obawia się, że to jeden z jego trenerów ma przejść do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Dochodzą nas słuchy, że już nakłania rodziców do przenosin dzieci do nowego klubu. To nam się bardzo nie podoba. Zdaję sobie sprawę, że jeden klub nie obsłuży wszystkich dzieci chcących trenować pływanie, ale konkurencja powinna być na zdrowych zasadach, ale kosztem innych. Skory my płacimy za basen, a nowy klub nie będzie, to my będziemy go sponsorować - dodaje Tadeusz Łojek.
Młodych pływaków kształci także Stowarzyszenie Salos Cortile, które płaci za wynajęcie basenu 4 tysiące złotych miesięcznie, mniej niż konkurencja ponieważ ma mniej dzieci pod opieką. - Naszym zdaniem to nie jest równe traktowanie. Wszystkie dzieci bez względu na to gdzie trenują powinny mieć dostęp do basenu na takich samych zasadach. Konkurencja nas nie przeraża, ale nierówne traktowanie tak - przyznaje Iwona Kijewska, zastępca prezesa Salos Cortile w Kielcach.

BĘDĄ TAKIE SAME ZASADY

Dyrektor Dębski twierdzi, że działalność klubu będzie oparta na tych samych zasadach co konkurencji. - Opłaty od rodziców nie będą pobierane, ale klub będzie nam płacił za korzystanie z basenu, musi szukać sponsorów czy startować w miejskich konkursach na pozyskanie pieniędzy na działalność, tak jak inne kluby. Tylko na początek przez pierwsze miesiące udostępnimy pływalnię za darmo, bo "twór" zacznie od zera, bez żadnych pieniędzy. Chcemy go uruchomić jeszcze we wrześniu, a w tym nie ma już możliwości zdobycia pieniędzy - informuje dyrektor Dębski.