Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza wokół sześciolatków

Piotr Burda
Tomasz Elbanowski z listami od zaniepokojonych rodziców
Tomasz Elbanowski z listami od zaniepokojonych rodziców Internet
Gorąco robi się wokół obniżenia wieku szkolnego. Akcji "ratuj maluchy" udało się zdobyć 330 tysięcy podpisów przeciwników rządowego pomysłu.

W poniedziałek, 4 lipca akcja ratujmymaluchy.pl prowadzona przez małżeństwo Elbanowskich złożyła w sejmie 330 tysięcy podpisów rodziców niezadowolonych z rządowego pomysłu obniżenia wieku szkolnego. Tomasz i Karolina Elbanowscy są rodzicami piątki maluchów. - Bardzo je kochamy i dlatego mamy dużą motywację do działania - piszą na swojej stronie internetowej.
Był wybór, będzie obowiązek
Przypomnijmy, od 1 września 2012 roku wszystkie dzieci urodzone w 2006 roku muszą obowiązkowo pójść do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Do tej pory też sześciolatki też mogły się uczyć w pierwszej klasie, ale decyzję w tej sprawie podejmowali rodzice. Za rok nie będą już mieli prawa wyboru. I to się nie podoba dużej części rodziców.
11 powodów na "nie"
Małżeństwo Elbanowskich na swojej stronie internetowej podaje 11 powodów za tym, żeby zrezygnować z obniżenia wieku szkolnego. Ich zdaniem: szkoły są niedoinwestowane, sześciolatki zostaną poddane tresurze, brakuje przedszkoli, a nauczyciele nie są przygotowani do pracy z sześciolatkiem. W ich opinii, na obniżeniu wieku szkolnego skorzystają przede wszystkim wydawcy podręczników. Przedstawiciele akcji ratujmymaluchy.pl spotykają się z politykami, szukając u nich poparcia dla swoich planów. Wsparcia udziela im miedzy innymi związek zawodowy "Solidarność", który też mocno krytykuje obniżenie wieku szkolnego.
Wojna z nianią
Rodzice walczą nie tylko z rządem. Ostatnio dostało się Dorocie Zawadzkiej, popularnej telewizyjnej "niani", która w programie telewizyjnym TVN 24 broniła rządowego pomysłu. - Nie demonizujmy, polska szkoła nie jest dramatem czy obozem karnym. Rodzice przekładają własne lęki na dzieci - mówi Dorota Zawadzka. Zarzuciła też małżeństwu Elbanowskich naginanie faktów pod własne potrzeby. Na reakcję Elbanowskich nie trzeba było długo czekać. W swoim liście, który opublikował "Dziennik" zarzucili Dorocie Zawadzkiej, że działa na potrzeby ministerstwa edukacji i wydawców podręczników, promując przy okazji własne książki.
Argumenty na tak
Dorota Zawadzka i inni zwolennicy obniżenia wieku szkolnego mają też sporo argumentów na swoją obronę. Są nimi z pewnością wielkie ogólnopolskie badania edukacyjne przeprowadzone pięć lat temu pod nadzorem ówczesnej Akademii Świętokrzyskiej. Zbadano wówczas 70 tysięcy dzieci w całym kraju. Wynik badań pokazał, że "ponad 90 procent sześciolatków rozpoczynających obowiązkową edukację już na jej starcie cechuje się dojrzałością szkolną w stopniu dobrym lub wysokim". Sytuację w podstawówkach poprawił też projekt "Radosna szkoła" z którego skorzystało bardzo dużo szkół, kupując pomoce szkole i tworząc miejsca zabaw dla sześciolatków. Argumentem na "tak" jest z pewnością fakt, że w większości krajów na świecie sześciolatki już się uczą. - Czy nasze dzieci są gorsze od rówieśników z innych krajów? - pytają zwolennicy obniżenia wieku szkolnego.
Zaczynam wątpić
Zamieszaniu z sześciolatkami przyglądają się samorządowcy. Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc, który jest gorącym zwolennikiem obniżenia wieku szkolnego już zaczyna wątpić. - Patrzę na to, co się dzieje i zastanawiam się czy rządowi starczy sił by nadal forsować ten pomysł - mówi Andrzej Sygut. Przyznaje, że dla samorządów to trudna sytuacja. Nie wiadomo jak planować pracę szkół i przedszkoli oraz przyszłoroczny budżet.
Podwójny rocznik
Wiele wskazuje na to, że Elbanowscy jednak postawią na swoim. Zdecydują o tym wyniki tegorocznego naboru do pierwszych klas. Rząd liczył, że spora część sześciolatków już teraz zapisze się do pierwszej klasy. We wrześniu okaże się ilu rodziców na to się zdecydowało. Już teraz widać, że nie będzie ich dużo: co najwyżej kilkanaście procent dzieci urodzonych w 2005 roku zapisanych zostanie do pierwszej klasy. To oznacza, ze we wrześniu 2012 roku do pierwszej klasy pójdzie zdecydowana większość dzieci z rocznika 2005 i wszystkie dzieci urodzone w 2006 roku. Powstanie więc gigantyczny rocznik szkolny, z którym będą problemy w kolejnych latach. Pojawią się kłopoty z miejscami w gimnazjum, liceum i na studiach. Będzie bowiem dwa razy więcej kandydatów niż zwykle. - Liczymy, że ten argument przekona rząd - podkreśla Tomasz Elbanowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie