Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burzliwa sesja Rady Powiatu Ostrowieckiego

Anna Śledzińska
Długa i burzliwa była sesja Rady Powiatu Ostrowieckiego, zwołana na środowe popołudnie.

Dyskutowano między innymi o sytuacji Zakładu Opieki Zdrowotnej o tym, czy radni powinni zostać skontrolowani w kwestii pobierania wynagrodzenia w pracy za czas, kiedy uczestniczą w sesjach oraz o tym, jak reagować na anonimowe listy i skargi, które wpływają do rady. Z funkcji członka Zarządu Powiatu zrezygnował Krzysztof Huszaluk.

Radny sam chciał odwołania

Głosowanie dotyczące odwołania Krzysztofa Huszaluka z Prawa i Sprawiedliwości, odbyło się na jego wniosek, jednak nie pozostało bez komentarza opozycyjnego klubu radnych Jarosława Górczyńskiego.

- Obowiązki członka Zarządu kolidują z moją pracą zawodową - wyjaśnia powody swojej decyzji radny Huszaluk. - Posiedzenia Zarządu zwoływane są nawet dwa razy w tygodniu i trwają po cztery godziny. Nie chcę dopuścić do sytuacji, w której wykonuję jedne obowiązki kosztem innych.

Pytanie radnego Łukasza Dybca o to, czy jest to decyzja polityczna, było podyktowane wydarzeniami z września.

Przypomnijmy, że wówczas, podczas sesji starosta ostrowiecki Zbigniew Duda niespodziewanie złożył wniosek o zmianę porządku obrad i uzupełnienie go o właśnie uchwałę w sprawie odwołania radnego. Głosowanie jednak przegrał i to przez kolegów z własnego klubu. Przeciwko głosowali sam Krzysztof Huszaluk, a także Hubert Żądło i wiceprzewodniczący rady Grzegorz Kazimierski. Starosta mówił później dziennikarzom, że radny Huszaluk, prowadząc rozliczne interesy nie angażuje się należycie w swoją pracę w Zarządzie. O podjęciu przez starostę kolejnej próby odwołania Krzysztofa Huszaluka z Zarządu w kuluarach mówiło się od dawna. Miało to nastąpić po wyborach parlamentarnych.

Krzysztof Huszaluk stanowczo zaprzecza takim doniesieniom.

- Gdybym nie chciał zostać odwołany, to bym nie został - mówi. - Jestem radnym trzech kadencji. Mnie się po prostu nie odwołuje. To ja podejmuję decyzje.

Starosta początkowo nie chciał odpowiedzieć na pytanie radnego Dybca, w końcu stwierdził, że między tymi dwoma sesjami minęło dużo czasu i wiele rzeczy się zmieniło. Radni klubu Jarosława Górczyńskiego wstrzymali się od głosu.

Godzina dla szpitala

Sporą część sesji - kilkadziesiąt minut - zajęła wypowiedź dyrektora szpitala Jarosława Seweryńskiego, będąca konsekwencją kilkunastu, zadanych mu przez radnych, pytań.

Mówił między innymi o tym, że udało się w końcu doprowadzić do sytuacji, kiedy pijani dowożeni na Szpitalny Oddział Ratunkowy, są oddzielani od pacjentów.

- Pamiętamy także głośny problem z zatrudnieniem pediatrów, nazywany oficjalnie „remontem oddziału” - mówił Jarosław Seweryński. - Kiedy objąłem funkcję dyrektora mówiono mi, że nie będę w stanie znaleźć pediatrów, którzy będą chcieli pracować w szpitalu. Obecnie mamy ich trzech, w tym panią ordynator z wieloletnim doświadczeniem i trzema specjalizacjami drugiego stopnia.

Wynik finansowy za dziewięć miesięcy tego roku w szpitalu wyniósł -2881 złotych i był lepszy od analogicznego okresu w 2014 roku o 114,3 tysiąca złotych. Jarosław Seweryński zwrócił też uwagę na zamontowanie w placówce rezonansu magnetycznego. Przytoczył też wyniki ankiet przeprowadzanych wśród pacjentów, z których wynika między innymi, że 80 procent zapytanych jest zadowolonych z obsługi w szpitalu. Radna Agnieszka Rogalińska z klubu radnych Jarosława Górczyńskiego stwierdziła wówczas, że wspólnie z radną miejską Joanna Pikus, która jest z wykształcenia położną, zwróciła się o pozwolenie przeprowadzenia własnej ankiety wśród pacjentów. Prośba została odrzucona.

Anonimy sprawdzać czy wyrzucać?

Na wniosek komisji rewizyjnej, radni zatrudnieni w jednostkach samorządowych i publicznych, zostaną skontrolowali. Chodzi o to, by sprawdzić, czy nie pobierali jednocześnie diety radnego, która ma być rekompensatą za wynagrodzenie utracone na skutek uczestnictwa w sesjach i komisjach oraz pensji.

Stanie się tak na skutek anonimowych zgłoszeń dotyczących byłego radnego miejskiego Wojciecha Lesiaka, który był nauczycielem w liceum imienia Władysława Broniewskiego, a obecnie jest naczelnikiem wydziału edukacji w starostwie i radnego Jarosława Piotra Kopańskiego, nauczyciela w Zespole Szkół numer 1. Ten drugi sam poprosił, by sprawdzono jego dokumenty.

Jednocześnie komisja zdecydowała się odrzucić, również anonimowe skargi na dyrektora Zespołu Szkół numer 2 Artura Łapińskiego i drugą, podpisaną przez „pracowników Domu Pomocy Społecznej”, a dotyczącą odwołania jej dyrektorów. Zdaniem opozycji jest to wybiórcze działanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie