Głównym inicjatorem jest Stanisław Walasek. - W tym roku startowaliśmy spod pomnika buskiego kolarza, wcześniej wyruszaliśmy z okolic pływalni. Zawsze jedziemy w stronę Wiślicy. To nawiązanie do słynnej "drogi ku słońcu" - wyścigu Paryż -Nicea - mówi.
W Wiślicy na Rynku nastąpił tradycyjny postój. Część uczestników rozjechała się w kierunku Kazimierzy Wielkiej, inni wracali przez Chotel Czerwony, by zobaczyć tamtejszy zabytkowy kościółek.
To nie przypadek, że akurat Stanisław Walasek zainicjował Buski Noworoczny Rajd Rowerowy. Zaczął bowiem jeździć... 60 lat temu. - Obecnie mam 76 lat, a zaczynałem w 1962 roku, występowałem dwa lata w miejscowym klubie, aż wyemigrowałem na studia do Wrocławia. Na miejscu został mój kolega Andrzej Imosa, który ścigał się w wyścigu Tour de Pologne, a później zginął tragicznie w okolicach Ostrowca Świętokrzyskiego - opowiada pan Stanisław.
Kiedy wrócił do Buska, jakiś czas nie jeździł na rowerze, potem wrócił do swojej pasji. W końcu zaczął namawiać kolegów do noworocznego jeżdżenia. - W tym roku byli koledzy z Chrobrza, Pińczowa, a nawet był jeden z Ostrowca Świętokrzyskiego. Przyjemnie spędziliśmy czas - mówi Stanisław Walasek.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?