Byli działacze Solidarnej Polski zakładają stowarzyszenie Lud Świętokrzyski. Chcą, by ich przedstawiciel wszedł do Zarządu Województwa

Kilka tygodni temu w świętokrzyskiej organizacji Solidarnej Polski wybuchł konflikt między posłem Mariuszem Goskiem a senatorem Jackiem Włosowiczem i radnym sejmiku Grzegorzem Banasiem. Poszło o wybory nowego prezesa struktur partii w regionie. W efekcie zarząd krajowy formacji Zbigniewa Ziobro podjął decyzję o usunięciu z listy członków Jacka Włosowicza i Grzegorza Banasia, a Mariusz Gosek objął funkcję szefa Solidarnej Polski w województwie.

Wykluczeni z ugrupowania politycy postanowili założyć stowarzyszenie o nazwie Lud Świętokrzyski. - Jesteśmy na etapie rejestracji - informuje Jacek Włosowicz. Jak dodaje, to będzie to organizacja stricte polityczna. - Otwieramy się na nowe środowiska, na te osoby, które dotychczas nie uczestniczyły w życiu publicznym, nie zajmowały się polityką, a chcą się zaangażować w sprawy związane z regionem - podkreśla Jacek Włosowicz.

Grono członków Ludu Świętokrzyskiego zasilają głównie byli działacze Solidarnej Polski, którzy w wewnątrzpartyjnym konflikcie przeszli na stronę Jacka Włosowicza oraz Grzegorza Banasia. Jak informuje senator, to grupa około 100 osób.

- Za kilka tygodni mamy pierwsze spotkanie i wtedy się policzymy - mówi Jacek Włosowicz.

Lud Świętokrzyski w sejmiku województwa reprezentuje dwóch radnych: Grzegorz Banaś oraz Paweł Krakowiak, także były członek Solidarnej Polski, który odszedł z partii po konflikcie na linie Włosowicz-Gosek.

Jak deklaruje Jacek Włosowicz, stowarzyszenie chce ściśle współpracować ze Zjednoczoną Prawicą. Ale stawia warunek: powołanie swojego przedstawiciela do Zarządu Województwa w miejsce związanego z Solidarną Polską Tomasza Jamki.

- Poinformowaliśmy marszałka Andrzeja Bętkowskiego, że Solidarna Polska obecnie nie ma nikogo w sejmiku wśród radnych. Zarząd powinien być odbiciem większości, która rządzi. Oczekujemy zatem korekty w tym zakresie. Zostało to odebrane ze zrozumieniem. Będziemy czekać na realizację tego. Wiemy, że to nie jest rzecz automatyczna, bo musi mieć swoją procedurę zainicjowaną przez marszałka. Trzeba też znaleźć większość w sejmiku. Ale będziemy się starali zrealizować te oczekiwania - mówi Jacek Włosowicz.