19 grudnia 2015 roku na placu przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach odbyła się manifestacja Komitetu Obrony Demokracji. W zgromadzeniu, jako przeciwnik tej inicjatywy, wziął udział Stanisław Bieniek. To sympatyk Prawa i Sprawiedliwości. W czasach PRL był działaczem opozycji demokratycznej. W stanie wojennym aresztowany, a następnie wyrzucony z kraju. Wyemigrował do USA. Spędził tam prawie 30 lat. Ma obywatelstwo amerykańskie oraz polskie. Mieszka w podkieleckiej Bilczy.
Według policji Stanisław Bieniek przeszkadzał w przebiegu manifestacji KOD, między innymi poprzez włączenie syreny alarmowej. Zdaniem śledczych mężczyzna wzbraniał się także przed opuszczeniem placu i umyślnie wprowadził w błąd umundurowanego policjanta co do miejsca swojego zamieszkania.
W marcu, tuż przed Świętami Wielkanocnymi, Sąd Rejonowy w Kielcach uznał Stanisława Bieńka za winnego zarzucanych mu czynów. W postępowaniu nakazowym pod nieobecność oskarżonego wymierzono mu karę grzywny w kwocie 300 złotych. Mężczyzna zapowiada, iż odwoła się od tego wyroku. „Echu Dnia” przedstawia swoją wersję wydarzeń z 19 grudnia.
- Byłem z kolegą. Uczestnicy manifestacji wyzywali nas. Wtedy policja zwróciła nam uwagę, żebyśmy opuścili plac, bo nie jesteśmy z KOD, a ludzie mogą nas zlinczować. Podczas przepychanek syrena, którą kolega miał widocznie w torbie, zaczęła wyć. Grzecznie przeszliśmy na drugą stronę ulicy i tyle - opowiada Stanisław Bieniek. - Jak się skończyła manifestacja, podszedłem do działaczy Platformy Obywatelskiej. Nieprawdą jest to, co mówi sąd. Nie przeszkadzałem nikomu, bo stałem z boku. Żaden mundurowy też mnie nie wylegitymował. Jeśli już to policjant w cywilu - mówi Stanisław Bieniek.
Bogdan Migas, prezes Stowarzyszenia Świętokrzyski KOS, informuje, że informację o wyroku sądu przekaże do Ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?