Były poseł wyjdzie na wolność?

11 września Sąd Okręgowy w Radomiu zdecyduje, czy były poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Andrzej J. skazany na karę więzienia za udział w "aferze starachowickiej" wyjdzie na wolność.

W sierpniu minęło pół roku, od kiedy były starachowicki poseł znalazł się za kratami. Tym samym minęła też połowa zasądzonej kary. W związku z czym obrońcy Andrzeja J. wystąpili o warunkowe, przedterminowe zwolnienie go z zakładu karnego w Radomiu, gdzie przebywa były parlamentarzysta. We wniosku adwokaci argumentowali, że osadzony karany był po raz pierwszy, przed popełnieniem przestępstwa cieszył się dobrą opinią, w zakładzie karnym również nie sprawiał żadnych problemów. Podnosili ponadto, że jest osobą starszą i schorowaną.

- 11 września odbędzie się rozprawa, na której sąd zdecyduje, czy przychylić się do wniosku, czy też nie - informuje sędzia Andrzej Łyś, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu. - Sąd zapozna się z opiniami na temat skazanego, w rozprawie mogą także uczestniczyć obrońcy. Generalnie sąd oceni, czy osadzony wykazuje postępy resocjalizacyjne - dodaje.

Jak informuje sędzia Łyś, w przypadku pozytywnego rozpatrzenia sprawy dla byłego posła, decyzja o możliwości opuszczenia zakładu karnego wydawana jest natychmiastowo.

Za aferę do więzienia

Andrzej J został skazany na rok więzienia z udział w "aferze starachowickiej". Chodziło o usiłowanie utrudnianie postępowania karnego, jakim było przekazywanie informacji o planowanej, tajnej akcji policji w Starachowicach w 2003 roku. Podobny wyrok usłyszał drugi były świętokrzyski poseł Henryk D. Sąd skazał go na półtora roku więzienia. Henryk D. wyrok odsiaduje w zakładzie karnym w Krakowie Nowej Hucie. O przedterminowe zwolnienie z aresztu będzie mógł wnioskować w listopadzie.