Były prezes kieleckiego PUKu bez zarzutów. Prezydent ma dla niego pracę

O podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomił prokuraturę prezydent Kielc Wojciech Lubawski, po tym jak inkasenci z Targowiska Miejskiego skierowali do niego pismo z zarzutami wobec prezesa. Pracownicy twierdzili między innymi, że Solecki przyznając nagrody żądał w zamian określonych kwot dla siebie. Zarzucali prezesowi kupno altany ogrodowej na koszt spółki i zamontowanie jej przed swoim domem, gdzie także posadził drzewka ozdobne, które zakupiono na potrzeby Komunalnego Cmentarza na Cedzynie. Ich zdaniem kupił także na koszt firmy samochód honda CRV, który był używany przez osoby niezwiązane z przedsiębiorstwem.

Śledczy zbadali 13 zarzutów. Ani zeznania świadków ani wizje lokalne nie potwierdziły żadnego z nich, więc postępowanie w tej sprawie zostało umorzone.

Krzysztof Solecki przyznał, że nie był zaskoczony decyzją prokuratury, ale na razie nie chciał zdradzać, jakie wydarzenia w spółce skłoniły 10 inkasentów do ataku na niego.

Prezydent po zawiadomieniu prokuratury zawiesił Soleckiego w pełnieniu obowiązków prezesa, ale obiecał, że przywróci go do pracy, jeśli zarzuty nie potwierdzą się. W Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych jednak jest już nowy prezes wybrany w drodze konkursu, który ogłosiła Rada Nadzorcza uznając, że spółka nie może tak długo działać bez szefa. Poza tym wciągu kilku miesięcy firma ma być połączona z Rejonowym Przedsiębiorstwem Zieleni.

Solecki ma otrzymać od prezydenta inną propozycje pracy. - Mam dla niego inną pracę. Będzie to dobre stanowisko, ponieważ jest to dobry, doświadczony fachowiec, cenię jego umiejętności i szkoda byłoby je zmarnować - twierdzi prezydent Kielc, Wojciech Lubawski. - Propozycji jeszcze nie przedstawiłem, ponieważ Solecki nie był u mnie po decyzji prokuratury.