- Szłam już spać, gdy usłyszałam krzyki pod lasem na końcu wsi, gdzie zbierały się młode chłopaki. Ilu ich było tego wieczoru, nie wiem. Otwarłam okno i krzyknęłam, żeby przestali hałasować i dali ludziom spać. Potem się położyłam - opowiadała we wtorek mieszkanka miejscowości, w której rozegrały się dramatyczne sceny.
Około godziny 23 kilku młodych ludzi, w tym 21-latek, który potem ucierpiał, piło pod lasem alkohol. Stróżom prawa tłumaczyli, że kilkakrotnie zaczepiał ich 20-latek podjeżdżający renaultem clio. Z pierwszych ustaleń policjantów wynikało, że jeden z chłopaków rzucił czymś w samochód i rozbił w nim szybę. 20-latek miał uciec, a mężczyźni przewrócić jego samochód na dach, uszkadzając go przy tym.
Wspomniany 20-latek i jeszcze jeden młody człowiek są teraz oskarżeni o atak na 21-latka. Jeden z nich usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, drugi pobicia .
- Obudził mnie hałas. Trzech chłopaków wtargnęło na posesję mojej siostry ciotecznej. Krzyczeli, że kogoś pozabijają - opowiadała we wtorek w sądzie mieszkanka miejscowości. W śledztwie dodawała: - Krzyczeli "Zabiję ciebie, twojego brata i rodzinę", wszyscy trzymali coś w rękach.
Policjanci ustalili, że 21-latek dostał cios siekierą w twarz. Kobieta, na której posesji szukał schronienia, opowiadała we wtorek: - Kiedy otworzyłam mu drzwi, cały był zakrwawiony. Miał wybite zęby na dole i przeciętą dolną wargę. Potem w szpitalu dowiedziałam się, że miał też złamany obojczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?