To siódma wyprawa Andrzeja Horny z Klubu Karate Morawica dla walczącej Ukrainy. Jak przyznał Andrzej Horna, była ona wyjątkowo trudna i czasochłonna z uwagi na konieczność wizyty na dwóch przejściach.
- Niestety, mimo iż Shinbus był wyraźnie oznakowany (pomoc humanitarna) pewien mało przyjemny gość skierował nas do blisko kilometrowej kolejki...Znaleźliśmy inne rozwiązanie, ale działania służb znacznie nas opóźniły zwłaszcza, że mieliśmy 3 miejsca rozładunku w tym również we Lwowie. Oczekując na przejazd granicy w radiu podano, że wrogie rakiety znów uderzyły w miasta Lwów i Jaworów, kiedy byliśmy na miejscu jeszcze widać było dopalające się ogniem miejsca barbarzyńskiego ataku. W efekcie opóźnienia (służby) nie udało się wszystkiego załatwić zgodnie z założonym planem, więc w Ukrainie zastała nas godzina policyjna. która obowiązuje od 23:00 - relacjonował Andrzej Horna.
Mimo różnych trudności dary zostały przekazane, a Andrzej Horna za kilka dni planuje wyjechać z kolejnym transportem do walczącej Ukrainy. Potrzebna jest zwłaszcza żywność o długim terminie przydatności i środki opatrunkowe lub leki przeciwbólowe.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?