Mariusz Lniany, trener Wiernej:
- Zagraliśmy dobry mecz. Przeciwnik stworzył jedną dogodną okazję, gdy Marcin Pasionek strzelił minimalnie obok słupka. U nas bohaterem mógł zostać Bartosz Malinowski, ale na drodze do szczęścia stanęły mu słupek i poprzeczka.
Wierna była w tym meczu bliższa zdobycia bramki. W 42 minucie Bartosz Malinowski ładnie uderzył lewą nogą, ale trafił w słupek. Na początku drugiej połowy ten sam zawodnik strzelił mocno z ostrego kąta, ale piłka odbiła się od poprzeczki. A w 74 minucie wyszedł sam na sam, ale górą był bramkarz gospodarzy Rafał Brzeziański.
Gospodarze raz poważnie zagrozili bramce Wiernej, ale piłka po strzale Marcina Pasionka z rzutu wolnego przeleciała minimalnie obok słupka. Poza tym Szreniawa nie miała zbyt dużej siły uderzenia, ponieważ z różnych przyczyn w jej szeregach nie mogli zagrać Sebastian Jagła, Wojciech Dziadzio, Łukasz Pietras i Rafał Tabak. - Był to dobry, szybki mecz, graliśmy konsekwentnie, byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy żadnej z tych trzech dogodnych okazji, ale punkt wywalczony z tą drużyną ma dużą wartość. Jest to chyba najpoważniejszy kandydat do awansu - powiedział Mariusz Lniany, trener Wiernej. - Uważam, że podział punktów jest sprawiedliwy - skomentował Dariusz Siekliński, trener Szreniawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?