Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum jest za małe? Co dalej z „Sienkiewką”?

esw
Przedsiębiorcy z centrum rozumieją, że „Sienkiewka” musi się zmienić.
Przedsiębiorcy z centrum rozumieją, że „Sienkiewka” musi się zmienić. Łukasz Zarzycki
Brak planu zagospodarowania kieleckiego deptaka, oferta, która nie spełnia oczekiwań i potrzeba ożywienia terenów przy ulicy Mielczarskiego – to jedne z najważniejszych spostrzeżeń kielczan dotyczące przyszłości ulicy Sienkiewicza.

 

Co dalej z „Sienkiewką”? Nie słabnie dyskusja o tym, jak powinno wyglądać centrum Kielc i co zrobić, by je ożywić. Głos w sprawie zabrali kielczanie i handlowcy z centrum miasta.

POWIĘKSZYĆ CENTRUM

Swoją opinią na temat przyszłości kieleckiego deptaka podzielił się w mailu do redakcji nasz czytelnik, Witold Wędłowski. - Bez mała od początku lat 90. "wałkuje się” odwieczny problem miasta wojewódzkiego Kielce, czy stolica regionu ma być miastem metropolitalnym i mieć wpływ na to co się dzieje wokół nas oraz czy swoją rangą zdoła stawić czoła podobnym ośrodkom w Polsce, które lepiej się rozwijają. Może iść tą drogą, co Rzeszów, który poszerza swoje granice administracyjne i buduje przez to metropolię. Kluczem do tego jest zbudowanie centrum tak, by spełniało swoje funkcje w nowoczesnym świecie i nowoczesnej Polsce. Musi powstać przestrzenny plan zagospodarowania wybiegający 50 lat do przodu – pisze Witold Wędołowski.

Nasz czytelnik zwraca też uwagę na to, jak wykorzystać potencjał ścisłego centrum miasta. – By centrum odżyło, musi łączyć dwie części miasta przedzielone linią kolejową, ograniczone ulicami jak dotychczas i poszerzone o drugą część miasta, ograniczoną ulicami 1 Maja, Jagiellońską, Grunwaldzką i Mielczarskiego. Powinny tam być zarówno obiekty handlowe, usługowe jak i oficjalne rządowe, wojewódzkie, powiatowe i miejskie gmachy. Trzeba odblokować tereny do zabudowy po hurtowniach, kotłowniach, dawnym Mostostalu, Społem z ulicy Mielczarskiego i przenieść w inny rejon, bo wygląda to tak, jak ten obskurny bazar przy ulicy Seminaryjskiej – dodaje.

 

REMONT NIE WYSTARCZY

Nie brakuje w dyskusji o przyszłości "Sienkiewki” głosów, które powinni wziąć sobie do serca handlowcy z centrum. - Pięknie odremontowana ulica Sienkiewicza jest nieciekawa. Wychodzę z mężem na spacer i smutno patrzeć na to, co po dawnej Sienkiewce zostało. Same banki, apteki i salony telefonii komórkowej. Dawniej można było wstąpić do księgarni Stefana Żeromskiego i do Czytelnika, wypić kawę w kawiarni Wiedeńskiej. A teraz? Parę sklepów, obskurna, opustoszała "Katarzyna”, "Puchatek” i "Tęcza”. Pamiątki po latach ‘70. Więc po co ludzie maja przychodzić do centrum? Nic się nie dzieje. Zlikwidowane księgarnie, zlikwidowane kawiarnie – szkoda. A trzy dni "Budzenia Sienkiewki” nie pomogą – tak o niespełniającej oczekiwań ofercie deptaka pisze w mailu "kielczanka”.

 

PRZEDSIĘBIORCY CHCĄ DOJAZDU…

Sami handlowcy działający przy ulicy Sienkiewicza za najważniejszą przyczynę pustoszenia centrum Kielc uważają brak możliwości dojazdu do sklepów.

 

- Podstawowym problemem jest brak dojazdów do sklepów przy ulicach Dużej, Małej, Leśnej, Kapitulnej i bocznych ulic Śródmieścia i brak miejsc parkingowych dla klientów. Również trwający przez 2 lata remont centrum miasta spowodował odejście klienta z "małych” sklepów do marketów – mówi Zdzisław Botkiewicz, właściciel sklepów z odzieżą dziecięcą w centrum Kielc. – Ze strony prezydenta nie ma żadnego wsparcia dla drobnych przedsiębiorców z ulicy Sienkiewicza i Śródmieścia. Kolejną sprawą jest zachowanie Straży Miejskiej. Podczas akcji "Budzimy Sienkiewkę” klienci, którzy przyjechali na zakupy do sklepów przy ulicy Leśnej, Dużej mieli zakładane blokady na koła – dodaje.

ALE SĄ GOTOWI NA ZMIANY

Przedsiębiorcy z centrum rozumieją, że "Sienkiewka” musi się zmienić. – Jesteśmy otwarci na potrzeby klientów. Pięknie odnowione centrum przyciągnie klientów wtedy, gdy będą tu oni mogli znaleźć rzeczy niepowtarzalne, oryginalne. Patrząc na przykłady innych miast, zmiany są nieuniknione. Mam nadzieję, że za kilka lat główna ulica Kielc będzie miejscem, gdzie znajdziemy najlepsze marki, nie te średniej jakości, sieciowe, dostępne w centrach handlowych. Dobrym pomysłem byłoby też wydłużenie lub przesunięcie godzin otwarcia sklepów na przykład w czwartki, do godziny 20-21. W wielu krajach taka praktyka się sprawdza – mówi Monika Bartosińska, właścicielka kieleckiego Salonu Mebli i Oświetlenia Ambiente.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Centrum jest za małe? Co dalej z „Sienkiewką”? - Echo Dnia

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie