Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą podarować innym życie - oddać szpik

Małgorzata PŁAZA [email protected]
Badanie wstępne polega na pobraniu krwi, podobnie jak przy badaniu na morfologię.
Badanie wstępne polega na pobraniu krwi, podobnie jak przy badaniu na morfologię. Małgorzata Płaza
Kilkadziesiąt osób odpowiedziało na apel organizatorów akcji rejestracji potencjalnych honorowych dawców szpiku kostnego. Przeszczep szpiku jest niekiedy jedyną metodą ratującą życie osobom chorym na nowotwory krwi, głównie białaczkę.

Wystarczyło wypełnić formularz i oddać próbkę krwi, taką jak przy badaniu na morfologię. W pobranej próbce określa się potem antygeny zgodności tkankowej, odpowiedzialne za udany przeszczep. Dane antygenowe trafiają do bazy rejestru PL3, działającego przy Fundacji Przeciwko Leukemii w Warszawie.

Badania wykonywali specjaliści MEDiGEN Diagnostyka Molekularna z Warszawy. Osoby, które zgłosiły się do przychodni przy ulicy Armii Krajowej w Sandomierzu zapewniały, że nie zrezygnują, jeśli okaże się, że mogą oddać szpik.

- Cel jest szczytny. Zgłosiłem się, ponieważ chcę pomóc. Od dawna zamierzałem wziąć udział w takiej akcji. Teraz nadarzyła się okazja - powiedział Kuba.

- To nic nie boli, a można uratować komuś życie - dodał Kamil.

Jedną z osób, której przeszczepiono szpik od niespokrewnionego dawcy, znalezionego dzięki takiej akcji, jest Tomasz Chruśliński. Mężczyzna pracuje obecnie w Fundacji Przeciwko Leukemii w Warszawie.

- Chcę oddać to, co dostałem. Kiedyś ktoś inny mi pomógł, teraz ja staram się pomagać innym - powiedział pan Tomasz.

Tomasz Chruśliński w 2003 roku zachorował na ostrą białaczkę szpikową, jest sześć lat po przeszczepie. Ma dwuletniego syna, wkrótce ponownie zostanie tatą. Mówiąc o znaczeniu akcji, zacytował Macieja Stuhra.

- To jest najprostsza droga do tego, żeby zostać bohaterem, można bowiem uratować komuś życie. Oddając szpik, nic się nie traci, ponieważ szpik regeneruje się w ciągu siedmiu dni. Po tym czasie nie ma śladu jakiejkolwiek ingerencji - podkreślił pan Tomek.

Jak zaznacza Ewa Żak, wolontariuszka Fundacji Przeciwko Leukemii z Sandomierza, termin akcji, 1 czerwca, nie jest przypadkowy, bowiem największą grupę chorych na białaczki stanowią dzieci i osoby młode, do 18 roku życia.

- Każda nowa osoba, która zgłasza się na badania i trafia do rejestru, zwiększa prawdopodobieństwo pozyskania dawcy, a tym samym uratowania komuś życia. To akcja ważna dla nas wszystkich, nie wiadomo, kto z nas zachoruje i będzie potrzebował pomocy - podkreśliła Ewa Żak.

W środowej akcji wzięło udział mniej osób niż w minionych latach. Zdaniem Ewy Żak, w mediach wciąż za mało jest informacji na temat pobierania szpiku kostnego, krąży natomiast wiele mitów, dlatego ludzie boją się zabiegu.

W dotychczasowych akcjach rejestracji potencjalnych, honorowych dawców szpiku na ziemi sandomierskiej do rejestru PL 3 zgłosiło się ponad 750 osób, z których cztery oddały szpik. Jednym z uratowanych przez młodego sandomierzanina jest mały chłopczyk z Włoch.

Dawcą może zostać każdy zdrowy, dorosły człowiek, między 18 a 50 rokiem życia, który nie jest nosicielem groźnych chorób wirusowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie