Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kilkanaście minut po godzinie czwartej w piątek do budki z fast foodami w centrum miasta podeszło dwóch mężczyzn.
- Jeden z nich zamówił frytki, a kiedy pracownica odwróciła się, żeby zrealizować zamówienie, drugi zażądał od niej pieniędzy i rzucił w jej stronę reklamówkę - opowiadają policjanci.
Kobieta odmówiła wydania pieniędzy. Wtedy…
- Mężczyzna polał ladę i część podłogi substancją, której zapach przypominał benzynę. Do budki wrzucił zapaloną zapałkę i uciekł - mówią policjanci. Zniknął też mężczyzna, który zamawiał frytki.
Na szczęście zapalona zapałka zgasła. Wystraszona pracownica natychmiast powiadomiła ochronę i policję.
- Widziałam się z koleżanką bardzo krótko i niewiele zdążyła mi powiedzieć. Była zdenerwowana tym, co się stało. Bardzo się przestraszyła - mówiła zmienniczka kobiety pracującej w budce nocą.
W pobliżu budki znajduje się postój taksówek. Kierowca jednej z nich opowiadał tak: - Dopiero zacząłem zmianę, więc nic nie widziałem, ale kolega opowiadał mi, że ktoś nad ranem chciał okraść sprzedawczynię i podpalić budkę. Dobrze, że jej się nic nie stało. Teraz jest tylu oszołomów, że się w głowie nie mieści.
Kilka godzin po zgłoszeniu policjanci zatrzymali 26- i 33-letniego mężczyznę. Obaj są podejrzewani o usiłowanie rozboju. Młodszy jest mieszkańcem województwa podkarpackiego, starszy śląskiego. Policjanci poinformowali też, że 33-latek był poszukiwany listem gończym przez krakowską policję za rozbój.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?