Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli zrobić kibicom Halloween. Vive Targi Kielce - Chrobry Głogów 37:29

Paweł KOTWICA [email protected]
Dziurawa obrona i nieskuteczność zawodników Vive Targi Kielce, ale Chrobry Głogów pokonany 37:29

[galeria_glowna]
Tak relacjonowaliśmy na żywo mecz Vive Targi Kielce - Chrobry Głogów

Vive Targi Kielce - Chrobry Głogów 37:29 (19:14)

Vive Targi Kielce: Szmal (13), Cleverly (10) - Tomczak 3 - Jurecki 3, Tkaczyk 6, Przybylski - Rosiński 4, Zorman 1 - Jurasik 5, Zaremba 2, Buntić 4 - Kuchczyński 5, Olafsson 1 - Stojković 3.

Chrobry: Stachera (5), Kapela (7), Zapora (3) - Ścigaj 5 (5), Piętak 1 - Kuta 5, Mochocki 5 - Różański 3 - Bednarek 3 - Świtała, Żak 1, Czekałowski 1 - Wysokiński 3, Płaczek 2.

Karne. Vive Targi Kielce: 2/0 (Stojković trafił w poprzeczkę, rzut Olafssona obronił Zapora).
Chrobry: 5/5.
Kary. Vive Targi Kielce: 6 minut (Zaremba, Stojković, Zorman).
Chrobry: 6 minut (Różański, Wysokiński, Bednarek po 2).
Sędziowali: R. Puszkarski, A. Sołodko (Warszawa).
Widzów: 3000.

Przebieg: 2:0, 2:1, 3:1, 3:2, 5:2, 5:4, 6:4, 6:6, 8:6, 8:7, 10:7, 10:9, 13:9, 13:10, 15:10, 15:11, 16:11, 16:12, 16:13, 17:13, 17:14, 19:14 - 19:16, 21:16, 21:17, 23:17, 23:18, 25:18, 25:20, 26:20, 26:23, 27:23, 27:24, 28:24, 28:26, 29:26, 29:27, 31:27, 31:28, 35:28, 35:29, 37:29.

To był najsłabszy mecz piłkarzy ręcznych Vive Targi Kielce w tym ligowym sezonie. Chrobry walczył przez 50 minut, w końcówce przegrywał tylko dwiema bramkami, ale ostatnie minuty, tak jak w Płocku, należały do kielczan.

Głogowianie przyjechałi do Kielc bez kontuzjowanych Mateusza Frąszczaka, Roberta Foglera i Piotra Olęckiego, gospodarze zagrali bez kontuzjowanego Mateusza Jachlewskiego (wczoraj urodził mu się pierworodny syn, Jakub, był prezent od zarządu i brawa od kibiców) i oszczędzanego z powodu urazu nadgarstka Piotra Grabarczyka. Głogowianie udowodnili, że ich trzecia pozycja w tabeli to nie jest przypadek. Pokazali poukładaną, mądrą grę, sporą ambicję i na tle jakby trochę zblazowanych czwartkowym zwycięstwem w Płocku wicemistrzów Polski, zaprezentowali się bardzo dobrze.

SZEŚĆ "PUDEŁ" NA POCZĄTEK

Niczego dobrego nie zapowiadały już pierwsze akcje meczu, bo sześć otwierających mecz rzutów z obu stron było nieskutecznych. Pierwsi rozprawiczyli bramkę rywala kielczanie, ale potrzebowali na to niemal czterech minut (Bartłomiej Tomczak). Wprawdzie w 8 minucie po trafieniu Mateusza Zaremby Vive Targi Kielce prowadziło 5:2, ale głogowianie jakby się w ogóle tym nie przejęli. Grali swoje, dogrywali do kołowego, który w dziecinnie łatwy sposób uwalniał się spod opieki obrońców i rzucał. Po golu obrotowego Michała Wysokińskiego w 12 minucie był remis 6:6.

Mimo niezadowalającej skuteczności i dziur w obronie nasz zespół zaczął jednak budować przewagę, głównie dzięki świetnym interwencjom Sławomira Szmala, który w pierwszej połowie odbił niemal połowę rzutów przeciwników oraz skuteczności Mariusza Jurasika (w pierwszej części - 5/5).

Po raz kolejny w tym sezonie kielczanie zaczęli drugą połowę, jakby Święto Zmarłych było ich świętem, przestrzelili kilka "setek", na szczęście Chrobry skorzystał z tego tylko dwa razy. Potem na chwilę gra wicemistrzów Polski się rozbujała i kiedy w 38 minucie Tomasz Rosiński trafił na 25:18, wydawało się, że żadnych emocji już w tym meczu nie będzie.

ZROBILI HALLOWEEN

Ale nasi zawodnicy chcieli zrobić swoim kibicom Halloween i troszkę ich postraszyć. Znów zaczęli przegrywać pojedynki z bramkarzami Chrobrego. Potępieńcze jęki na trybunach wywołał rzut karny Rastko Stojkovicia z 42 minuty - Serb najpierw usadził bramkarza, po czym …rzucił w poprzeczkę. W 49 minucie po trafieniu Michała Bednarka było tylko 28:26, a minutę później - 29:27. Kilka razy w łatwy sposób defensywę oszukał kielczanin w składzie Chrobrego, Tomasz Mochocki. Zdenerwowany błędami swoich zawodników Bogdan Wenta roztrzaskał o parkiet tabliczkę służącą do brania czasu, a za moment goście mogli zmniejszyć straty do jednego gola, ale dwa ich rzuty obronił Marcus Cleverly. Ale to był koniec horroru, a w roli nieustraszonego pogromcy wampirów wystąpił Denis Buntić, który kilka razy pokazał, że w miejscu głowy nie ma halloweenowej dyni. Wyraźnie zirytowany nieporadnością kolegów kilka razy ostro wjechał w obronę głogowian, zdobywając gole, które uspokoiły sytuację. A końcówka należała już zdecydowanie do naszych zawodników, którzy wykorzystali straty zmęczonych rywali.

- Fajnie, że kibice w dużej liczbie są w Kielcach z zespołem w tych lepszych meczach i w tych słabszych, takich jak dzisiaj. Bo to nie była piłka ręczna, jaką by się chciało oglądać - podsumował oglądający mecz z trybun Karol Bielecki, były gracz Vive, występujący teraz w niemieckich Rhein-Neckar Loewen.

DZIESIĘCIU NA KADRY

Dziś w Cetniewie rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji Polski, na które wyjeżdża siedmiu zawodników kieleckiego zespołu: Sławomir Szmal, Michał Jurecki, Tomasz Rosiński, Patryk Kuchczyński, Mateusz Zaremba, Bartłomiej Tomczak i Grzegorz Tkaczyk (ponadto na zgrupowania swoich reprezentacji lecą Rastko Stojković - Serbia, Uros Zorman - Słowenia i Denis Buntić - Chorwacja). Od piątku do niedzieli reprezentacja Polski będzie w Gdyni grała w turnieju, w którym zmierzy się z Austrią, Białorusią i Rosją.

9 listopada (środa) kielczanie zagrają w Olsztynie z Warmią mecz 1/8 Pucharu Polski. Wyniki i tabela PGNiG Superligi na stronie 5.
PO MECZU POWIEDZIELI

Bogdan Wenta, trener Vive Targi Kielce:

- Mecz przypominał trochę pojedynek z Ciechanowem, widać było brak koncentracji i skuteczności. Na początku meczu nie rzuciliśmy kilku "setek", a potem było patrzenie na zegar i nareszcie zaczęliśmy grać w kierunku bramki. Zabrakło nam również agresywności w obronie, bramkarze spisywali się dobrze, ale obrońcy muszą pamiętać, że oni nie zawsze będą wszystko bronili. Powinniśmy bardziej kontrolować mecz, ale na początku drugiej połowy znów kilka razy trafiliśmy w bramkarza. Widać, że Chrobry to ułożony zespół, w jego grze był plan, myśl i było to konsekwentnie realizowane. W poniedziałek niemal cały nasz zespół rozjeżdża się na kadry, może zawodnicy mieli już głowy w samolotach.

Piotr Zembrzuski, drugi trener Chrobrego Głogów:

- Faworyt tego meczu był jeden, ale cieszę się, że nasza drużyna zmusiła rywala do wysiłku. To jedyne, co mogliśmy osiągnąć.

Grzegorz Tkaczyk, Vive Targi Kielce:
- Żadnych emocji miało nie być, myślę, że zabrakło nam koncentracji. Chrobry to dobrze ustawiony zespół, fajnie się zaprezentowali. Wygraliśmy, nic się nikomu nie stało, to najważniejsze.

Tomasz Mochocki, Chrobry Głogów:
- Do 50 minuty walczyliśmy jak równy z równym, potem zabrakło nam sił i Vive nas przejechało. Myślę, że zasłużyliśmy na mniejszy wymiar kary. Staraliśmy się tu o niespodziankę, mało brakło, spróbujemy wygrać u nas.

Bartłomiej Tomczak, Vive Targi Kielce:
- Byliśmy zaangażowani, ale troszkę nam nie szło, Chrobry grał nieźle w obronie. Powinniśmy bardziej przycisnąć, na szczęście w końcówce przyłożyliśmy się na 100 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie