Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chęciny - najsilniejsza warownia kraju

Marek Maciągowski
Łukasz Zarzycki
Chęciny to miasto położone u stóp wyniosłej Góry Zamkowej z charakterystycznymi ruinami starego królewskiego zamku. Niegdyś były miastem kwitnącym i bogatym. Historia obeszła się jednak z nimi bezlitośnie. Łupione i grabione przez wieki straciły w końcu swe znaczenie. Śladem wspaniałej świetności pozostały ruiny wielkiego zamku.

W królewskiej twierdzy

Chęciński zamek, widoczny z daleka, do dziś strzeże krakowskiego traku. Twierdza położona prawie w centrum piastowskiej Polski uznawana była za jedną z najpotężniejszych warowni w kraju. Zbudowano ją na wyniosłej górze ze stromo opadającymi zboczami Jej mury dopasowano do kształtu wzgórza, na którym jest posadowiona.

Wyniosłe baszty górują nad Chęcinami już ponad siedem wieków. Dokładna data powstania zamku nie jest znana. Na pewno jednak stał już w roku 1306, kiedy to zaczął tu przyjeżdżać możny protektor twierdzy król Władysław Łokietek. Uważa się, że starszą część zamku pomiędzy dwoma okrągłymi basztami, wzniósł na pole cenie króla Czech i Polski Wacława II biskup krakowski Jan Muskata ok. 1300 roku.

Do chęcińskiej twierdzy wjeżdżało się od wschodu przez zwodzony most wsparty na skałach i wysuniętą ku przodowi bramę przylegającą do wieży, która podnosiła obronność najsłabszego punktu w murach. Druga okrągła baszta zwana donżonem służyła za ostatni punkt oporu. Grube mury oraz znajdujące się tam zapasy wody i żywności pozwalały obrońcom bezpiecznie oczekiwać pomocy. Pod bronią stale była na zamku stuosobowa załoga.

W XV wieku zamek rozbudowano kierunku zachodnim. Powstała wtedy baszta czworoboczna baszta i otaczające dziedziniec mury z ostrołukową furtą.

Dobudowana dolna część zamku pełniła funkcje gospodarcze. Pośrodku dziedzińca widoczny jest do dziś otwór po wykutej w skałach, w XVI wieku studni, która miała około 60 metrów głębokości. Legendy mówią, że od studni wiódł korytarz do kościoła parafialnego św. Bartłomieja, jednak badania wskazują, ze studnia była jedynie cysterną w której gromadzono wodę ze źródła zewnętrznego.

Gdzieś jest królewski skarb

Chęciny za czasów Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego stanowiły centrum życia politycznego Polski. Odbywały się tu kilkakrotnie zjazdy rycerstwa polskiego, a w 1318 roku przeniesiono tu nawet z Gniezna skarbiec koronny. Zamek był przeznaczony na uposażenie wdów królewskich. Był też więzieniem stanu. W 1554 przebywała królowa Bona. Jedno z podań mówi, że pozostały po niej w chęcińskich lochach lub gdzieś w okolicy wielkie skarby, których nie zdołała wywieźć do Włoch. Ani lochów ani skarbów do dziś jednak nie znaleziono.

Chęcińskiej twierdzy nigdy nie zdobyto siłą. W 1607 roku spalili ją jednak rokoszanie Zebrzydowskiego. Odbudował zamek starosta chęciński jednak w 1655 roku w czasie wojny ze Szwedami, gdy przebywał tu król Jan Kazimierz twierdza musiała poddać się Szwedom. Splądrowany wtedy, spalony i zdewastowany zamek nie podniósł się już z upadku.

Już w początku XIX wieku był odartą z marmurów, okien, drzwi i dachu ruiną. Miejscowa ludność traktowała zamek jako źródło kamienia budowlanego. Nie pomogły apele i próby ratowania ruin.. Ruinom groziło przede wszystkim wydobywanie kamienia ze stoku Góry Zamkowej. Dopiero w 1933 uznano ruiny za zabytek i otoczono opieką prawną Prace remontowe i konserwacyjne rozpoczęto dopiero po II wojnie światowej i trwają do dziś. Zamek pozostaje trwałą ruiną i jest perłą Chęcin, które coraz aktywniej potrafią ją wykorzystywać.

Miasto kruszców...

To właśnie u podnóża twierdzy powstało miasto - wytyczony został rynek, z którego rogów wybiegały ulice. Ten średniowieczny układ miasta zachował się do dziś. Potem, już w czasach Kazimierza Wielkiego, wytyczny został drugi rynek, wybudowano kościół i klasztor franciszkanów i rozbudowano kościół św. Bartłomieja. O ile zamek był siedzibą władzy królewskiej, o tyle miasto u jego stóp rozwijało się głównie dzięki znajdującym się w okolicy złożom kruszców: ołowiu, srebra i miedzi.

Złoty okres historii miasto przeżyło za czasów Jagiellonów. Królowie polscy dbali i o zamek i o miasto. Chęcińscy kupcy i rzemieślnicy mieli przywileje pozwalające im handlować w całym kraju, nawet za handel solą z żup królewskich nie musieli płacić cła.

Miedź i ołów z Chęcin trafiała na jarmarki do Krakowa a nawet do Czech. Wydobywanie i przeróbka kruszców było podstawą utrzymania zamku i miasta. Jedna z hipotez dotyczących powstania miasta mówi, że Chęciny wzięły początek od osady wolnych górników, a sam zamek zbudowano by chronić złoża kruszców w okolicy. Nad wydobyciem kruszców nadzór sprawować żupnik królewski, a prawo wydobycia mieli gwarkowie Chęciny znaczącym ośrodkiem górnictwa były aż do okresu potopu szwedzkiego, kiedy miasto zostało zniszczone, a wielu mieszczan straciło życie. Próby ożywienia przemysłu kruszcowego podejmował król Stanisław August Poniatowski.

,... i marmurów

U schyłku renesansu zaczęło się też rozwijać wydobycie i obróbka marmurów. Kamień ten stał się bardzo w Polsce modny. Zdobiono nim zamki i pałace, kościoły. Z początkiem XVII wieku Zygmunt III Waza sprowadził kamieniarzy i rzeźbiarzy z Włoch, którzy uczyli rzemiosła Polaków. Chęciński kolorowy marmur zaczęto pięknie polerować, robiono z niego posągi i bogate elementy architektury. Jeden z Włochów Kacper Fodyga został nawet wójtem Chęcin i przeszedł do historii jako fundator kaplicy w kościele parafialnym.

Marmur wykorzystano przy budowie katedry kieleckiej, pałacu biskupiego, trafiał do Krakowa i Warszawy. Król Zygmunt III kazał zrobić z chęcińskiego marmuru dwie kolumny na warszawski Plac Zamkowy. Jedna z kolumn pękła podczas transportu. Na placu chęcińska kolumna stała przez 242 lata tj. do roku 1885. Kopalnie przechodziły wzloty i upadki, ale z marmurów Chęciny słynne są do dziś.

Upadek Chęcin zaczął się od początku wieku XVII. Najpierw złupione zostało podczas rokoszu Zebrzydowskiego w 1607 roku, potem pięćdziesiąt lat później, w roku 1657 r. przez wojska księcia Jerzego Rakoczego, działającego w sprzymierzeniu ze Szwedami. W ruinę popadł także zamek królewski. Nawet nowe przywileje i zezwolenie na osadnictwo aktywnych gospodarczo Żydów nie podniosło jednak już rangi miasta. W kopalniach brakowało już bowiem kruszców, a na marmury nie było popytu. Podstawą utrzymania ludności stało się rzemiosło i handel.

W dobie rozkwitu w mieście było kilka kościołów, w dobie reformacji Chęciny stały się ośrodkiem kalwinizmu. Od początku XVI wieku w mieście zaczęli się osiedlać Żydzi. Stanowili społeczność aktywną gospodarczo. Stworzyli to bogatą gminę wyznaniową, a śladem tego jest późnorenesansowa synagoga żydowska. Z czasem Żydów było w Chęcinach więcej niż Polaków. Mieli tu swoje szkoły, mieszkali w miasteczku cadycy. Dopiero pod koniec XIX wieku chęcińscy Żydzi zaczęli przenosić się do Kielc i masowo wyjeżdżać za granic. Kres funkcjonowania tej społeczności przyniosła II wojna światowa.

Chęciny pozostawały powiatu aż do roku 1796. Panujący tu wtedy Austriacy postanowili przenieść ją do Kielc. Miasto stało się już tylko lokalnym ośrodkiem rzemieślniczo-handlowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie