Największy eksponat Kamila mieści blisko ćwierć kilograma zapałek.
(fot. Z. Tyczyński)
Po pięciu latach zbierania ma ponad czterysta różnych pudełek po zapałkach. - Znalazłem kiedyś przypadkowo pudełko, które mi się spodobało - wspomina czternastoletni Kamil Gębusia z Nietuliska Małego. - Na wierzchu znajdował się znak zodiaku - Panna. Ale ja jestem Lew, więc postanowiłem go poszukać. Zatrzymywałem każde nowe pudełko, jakie wpadło mi w ręce i dziś mam ich całą kolekcję - dodaje Kamil i myśli o wystawie swoich papierowych skarbów.
Wysypane na podłogę zbiory tworzą różnokolorową mozaikę.
(fot. Z. Tyczyński)
Rodzina i znajomi pomagają zbierać
Kto w rodzinie lub gronie znajomych wie o hobby Kamila, przywozi mu oryginalne eksponaty z całego świata. Tak w ręce ambitnego kolekcjonera wpadło niezwykle ciekawe pudełko zapałek z Irlandii. - Pochodzi ze schroniska na odludziu, gdzie szczelnie zapakowane w folię, by nie zamokło, czekało na zmarzniętych turystów - mówi Kamil i prezentuje nietknięty, w każdej chwili gotowy do odpalenia eksponat.
Kolega przyniósł mu japońskie opakowanie po minizapałkach z wizerunkiem 1000 jenów. Kilka pudełek otrzymał od pracownika warsztatu ojca. Kilkanaście innych kupił, płacąc po kilkadziesiąt... groszy za sztukę. Całe mnóstwo dostarczył mu jeżdżący po świecie wuj, a sam z każdego wyjazdu na wycieczkę, kolonię, do rodziny wraca z nowym nabytkiem. - W przypadku pudełek po zapałkach problem polega na tym, że nie ma katalogów, które zawierałyby informacje o okolicznościowych seriach lub je w jakiś sposób wartościowały i mówiły, co jest cenne, a co nie - mówi Kamil. - Nigdy nie widziałem żadnego rejestru poszukiwanych eksponatów. Słyszałem jedynie o wystawach, ale na żadnej jeszcze nie byłem. Zbieram więc to, czego jeszcze nie mam.
Tymczasem co kraj, to zapałki
Wśród 430 pudełek z kolekcji Kamila znajdują się opakowania na zapałki z różnych stron świata od Japonii po Irlandię. Nie brakuje rosyjskich zapisanych cyrylicą, niemieckich, tureckich, francuskich czy austriackich. Niektóre przypominają o tworach państwowych, które dawno zniknęły z mapy Europy: o Czechosłowacji, Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Inne wskazują na historyczne mechanizmy, które je zniszczyły. - Mam dość unikalny dziś egzemplarz pudełka zadrukowanego logo "Solidarności" i numerem listy wyborczej. Zapałki te ukazały się na rynku przed wyborami do parlamentu w 1993 roku - mówi Kamil, prezentując niepozorne pudełeczko.
Równie niepozornie wygląda seria olimpijska z najstarszym eksponatem pamiętającym igrzyska w Tokio w 1964 r.
Szczególne miejsce w zbiorach Kamila zajmuje seria z lat 50., promująca ochronę środowiska naturalnego. - Rysunki na poszczególnych pudełkach przypominają o tym, by podczas koszenia zboża (oczywiście za pomocą kosy!) uważać na gniazda ptaków albo nie spuszczać psów ze smyczy - mówi Kamil, dodając, że na zapałczanych etykietach można znaleźć wszystko, nawet znaną ze szkoły... historię i geografię.
Zareklamować można wszystko
Współczesne pudełka po zapałkach to jednak najczęściej reklamówki, które nadrukiem lub kształtem promują niemal wszystko. - Zwykle są to papierosy - mówi Kamil, prezentując opakowania do złudzenia przypominające pudełka znanych koncernów tytoniowych. - Ale mam również wiele w kształcie opakowań na soki, alkohol, olej silnikowy, a nawet przypominające owoc ananasa - wylicza młody kolekcjoner.
Większość znaczących producentów, hurtowników, sieci usług i detalicznej sprzedaży ma swoje zapałki. - Przed laty zakłady pracy, instytucje wypuszczały serie zapałek okolicznościowych w związku z kolejnymi rocznicami, obecnie niemal zawsze są to po prostu reklamówki - mówi Kamil. - Nawet serię z reprodukcjami modernistycznego malarstwa zdobyłem przy okazji promocji... gazu w butlach.
Od giganta do "malucha"
Największe w zbiorach Kamila opakowanie mieści prawie ćwierć kilograma zapałek i przypomina wielkością pudełko na buty. Najmniejsze reklamuje "opla kadetta beauty", a jego najdłuższy bok ma najwyżej trzy centymetry. - Chciałbym je kiedyś wszystkie pokazać na jakiejś wystawie - mówi Kamil, który swój zapałczany majątek trzyma, jak dotąd, w dwóch tekturowych pudełkach i wyciąga tylko po to, by od czasu do czasu popatrzeć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?