Ciężarówka z pomocą medyczną z Kielc do Ukrainy. Z niebezpieczną misja rusza lekarz Vadym Lysov i przedsiębiorca Janusz Salwa. Zobacz film

- To już będzie nasza piąta wyprawa do Ukrainy, do Winnicy. Trzeba jechać, pomóc, więc nie myślimy o strachu, chociaż oczywiście ta wyprawa jest bardzo niebezpieczna. W Winnicy zorganizowana jest baza, w której zostaną złożone dary, które następnie przekazywane będą we właściwe miejsca. Wieziemy wiele darów, między innymi z Anglii, jak sprzęt medyczny, narzędzia chirurgiczne, środki higieniczne, mamy sporo żywności. Wcześniej kupiliśmy też już dla Ukrainy sporo samochodów terenowych. Sami w dużym stopniu angażujemy się finansowo w pomoc, ale pomaga kto może i chce. Sporo pomogli nam Białorusini – koledzy ze szpitala, także lekarze z Warszawy. Wrócimy do Polski busem pasażerskim, którym przywieziemy do Polski ośmiu uchodźców z Zaporoża, którzy finalnie trafią pod Poznań - mówi Vadym Lysov, który od lat jest związany w Kielcach i regionem świętokrzyskim.

Vadym Lysov pochodzi z Ukrainy i ma polskie obywatelstwo. Jest lekarzem, pracującym w szpitalu w Starachowicach na oddziale zakaźnym, chociaż ma specjalizację dermatologa. Jest członkiem zarządu Konfederacji Polaków Podola, która jest najstarszym i największym stowarzyszeniem Polaków w Winnicy. Szacuje się, że w Winnicy i obwodzie winnickim jest około 40-50 tysięcy Polaków. Jest też prezesem Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia Medycznego.

- Pochodzę z Winnicy, miasta partnerskiego Kielc i od kilku lat mieszkam w Polsce, w Kielcach. Teraz oddałem swoje mieszkanie uchodźcom z Winnicy, a sam mieszkam w hotelu. Wziąłem urlop do końca marca, ale go przedłużę, ponieważ mocno angażuję siew pomoc dla Ukrainy. Byłem już taka pomocą w Winnicy. Zorganizowaliśmy między innymi pomoc humanitarną dla szpitala wojskowego, wojewódzkiego szpitala w Winnicy, szpitala onkologicznego, przekazaliśmy leki dla wojewódzkiego szpitala dziecięcego w Winnicy. Teraz wieziemy, razem z naczelnikiem straży pożarnej w Komornikach pod Poznaniem i moim przyjacielem Januszem Salwą, pełną ciężarówkę sprzętu medycznego, narzędzi chirurgicznych, środków higienicznych, do dezynfekcji, leków i dużo żywności, które trafią w konkretne miejsca - mówi Vadym Lysov.

Lekarz był w Ukrainie w dniu wybuchu wojny i od tej pory bardzo mocno zaangażował się w pomoc dla mieszkańców tego kraju.

- W Winnicy byłem 23 lutego i tam mnie zastała mnie wojna, która wybuchła 24 lutego. 25 lutego obudziłem się rano o godzinie 5, bo drżały szyby w oknach. Sytuacja w Winnicy jest od tej pory bardzo trudna, zniszczono między innymi wieżę telewizyjną. Panuje strach, ale ludzie są bardzo dzielni i jak mogą, tak organizują życie i pomoc. Alarmy o zagrożeniu słychać bardzo często - mówi o swoich doświadczeniach wojennych Vadym Lysov.

Do Winnicy z misja humanitarną jedzie też Janusz Salwa – przedsiębiorca z Zagnańska prowadzący firmę transportową, który dary dla Ukraińców zwozi z całej Polski, udostępnił też transport samochodowy oraz pomoc w załadunku towarów.

- Wojna w Ukrainie to dramat dla ludzi, dlatego pomóc powinien każdy, kto tylko może. Robię co w mojej mocy, żeby zgromadzić jaj najwięcej potrzebnych tam rzeczy i dostarczyć je na miejsce razem z moim przyjacielem Vadymem – mówi Janusz Salwa.

Zobaczcie galerię zdjęć z przygotowania kolejnego transportu z pomocą medyczną dla Ukrainy