ZOBACZ TAKŻE:
60SekundBiznesu - O rozwoju interesu typu escape room
(Źródło:vivi24)
A wszystko przez stan drewnianego mostu na Nidzie przed Umianowicami. Jak uważają miłośnicy kolei wąskotorowej, obiekt jest coraz gorszy i potrzebuje remontu. – Z roku na rok minimalnie spada jego nośność. Po prostu starzeje się. Remont to sprawa pilna – podkreśla Andrzej Kuszak, prezes Fundacji Zwrotnica z Pińczowa.
Odpowiedzialność za pasażerów
Niedawno informowaliśmy, że ciuchcia ma od przyszłego roku kończyć trasę w Motkowicach, na ostatnim przystanku przed Umianowicami, bo w tej drugiej miejscowości rozpocznie się budowa Ośrodka Edukacji Przyrodniczej i Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych w Kielcach, który ją realizuje, nie będzie chciał brać odpowiedzialności za pasażerów, gdyby coś im się stało na placu budowy. Ale jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, głównym powodem jest to, że „parki” nie chcą brać odpowiedzialności za kursowanie kolejki po moście. Na czas budowy Ośrodka staną się bowiem właścicielem infrastruktury kolejowej na terenie gminy Kije.
- Wciąż jesteśmy przed rozmowami ze spółką „Ciuchcia Expres Ponidzie”. Zobaczymy, co z nich wyniknie. Jednak nie się zaprzeczyć, że stan techniczny mostu jest, delikatnie mówiąc, daleki od dobrego – podkreśla Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor „parków”.
Edward Choroszyński, prezes zarządu Świętokrzyskiej Kolejki Dojazdowej „Ciuchcia Expres Ponidzie”, też przyznaje, że most potrzebuje remontu. – Jak cała infrastruktura wąskotorówki. Ale most jest pod ścisłym nadzorem i pociąg może bezpiecznie po nim jeździć. Nie puściłbym składu, gdyby nie było gwarancji bezpieczeństwa – zaznacza. Ale ta wypowiedź nie dziwi, bo wiadomo – w końcu to ta spółka realizuje kursy ciuchci.
W ostatnim kursie kolejki z Jędrzejowa do Pińczowa i z powrotem wzięło udział ponad 70 osób. Jedną z nich był starosta pińczowski Zbigniew Kierkowski, który nie wyobraża sobie, by ciuchcia do miasta nad Nidą od przyszłego roku nie docierała. – Jeśli dopuścimy do choćby rocznego przestoju, to kolejka przestanie dojeżdżać do Pińczowa na lata. Dlatego wraz z włodarzami samorządów, które są udziałowcami ciuchci, będziemy rozmawiać o nie skracaniu trasy, bo choć stan mostu najlepszy nie jest, to jak zapewnia prezes Choroszyński, wciąż gwarantuje bezpieczeństwo przejazdów – podkreśla starosta.
Kolejka pod muzeum?
Za tym, by ciuchcia jeździła, jest burmistrz Jędrzejowa Marcin Piszczek. Ale nie w obecnej formule. – Już ponad rok temu w Urzędzie Miejskim podjęliśmy decyzję, że chcemy przejąć fragment trasy kolejki z Jędrzejowa do miejscowości Stawy przed mostem na Nidzie. Zamierzamy powołać związane z kolejnictwem muzeum, którego częścią stałaby się właśnie ciuchcia. Prace nad tym są zaawansowane, bo na jednej z najbliższych sesji Rady Miejskiej radnym zostanie przedstawiona uchwała intencyjna w sprawie powołania tego muzeum – mówi Marcin Piszczek.
Jak burmistrz dodaje, to ułatwiłoby funkcjonowanie kolejki. – A w zasadzie uchroniłoby ją przed zamknięciem. Słyszymy o złym stanie mostu, a przecież jego remont to miliony złotych. Instytucja kultury ma łatwiejszą możliwość pozyskiwania pieniędzy z zewnątrz niż spółka, więc to też jest argument za proponowanym przez nas rozwiązaniem. Oczywiście do tego wciąż daleka droga, bo obecni współudziałowcy w spółce muszą wyrazić na to zgodę. Ale nie zamierzamy tego odpuścić, bo lepszy rydz niż nic – uważa Marcin Piszczek.
Nie zmarnować poczynionych prac
Jeśli do tego by doszło, pod znakiem zapytania stanie wzajemne uzupełnianie się Ośrodka Edukacji Przyrodniczej z „wąskotorówką”.
- Przede wszystkim właściciele kolejki, a więc siedem samorządów mających udziały w spółce, muszą solidnie pomyśleć o remoncie mostu. To podstawa i dla funkcjonowania samej kolejki, i dla działania Ośrodka, który z Ciuchcią powinien przecież tworzyć symbiozę – uważa Andrzej Kuszak.
Wydaje się to słuszne. Zwłaszcza, że nie po to dokonano w ostatnim czasie modernizacji stacji „Jędrzejów Wąski”, by kolejka pokonywała tylko fragment obecnej trasy. Przypomnijmy, że wiosną 2014 roku, przy wsparciu pozyskanych z Unii Europejskiej 190 tysięcy złotych przez Lokalną Grupę Działania „Ziemia Jędrzejowska – Gryf” ocieplono stacyjny budynek oraz wybudowano w pobliżu parking o powierzchni około 800 metrów kwadratowych na samochody osobowe i autokary. Z kolei w 2015 roku zadaszono perony i część torowiska, a także utworzono Izbę Pamięci, w której można oglądać maszyny i urządzenia związane z „wąskotorówką”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?