Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z technikami i zawodówkami? Czas na debatę

Piotr Burda
Uczennice technikum przy ulicy Zgody chcą zostać geodetami
Uczennice technikum przy ulicy Zgody chcą zostać geodetami Aleksander Piekarski
Kiepskie wyniki matur i egzaminów, brak nowoczesnych warsztatów i perspektyw pracy. We wtorek, 22 listopada odbędzie się świętokrzyska debata na temat kondycji szkolnictwa zawodowego.

Wiele osób pamięta "złote czasy" kieleckiego "geologa" czy "elektryka". Do tych szkół szli najlepsi uczniowie, a ich wyniki były porównywalne z najlepszymi kieleckimi liceami: "Śniadkiem" czy "Żeromskim".
Chude lata
- Lata polityki oświatowej promującej licea ogólnokształcące zrobiły swoje - uważa Maria Gładyś, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych numer 1 przy ulicy Zgody w Kielcach. Promowano bowiem wykształcenie ogólne, uważając że zawód będzie można zdobyć w szkole policealnej lub na kursach. Duże znaczenie miał też odpływ wielu nauczycieli - głównie zawodu, którzy po 1989 roku przechodzili do prywatnych firm, oferujących o wiele wyższe zarobki niż oświata. Teraz szkoły zawodowe muszą odrabiać straty.
Powoli zyskują
Przed siedmioma laty doszło do sytuacji, że blisko 80 procent absolwentów gimnazjów wybierało licea ogólnokształcące, a tylko co piąty technikum lub szkołę zawodową. Z czasem ta różnica zmniejsza się, bo dziś co trzeci gimnazjalista wybiera technikum lub zawodówkę. Nie dzieje się to jednak tak szybko jak w przypadku studiów wyższych. W tym roku pierwszy raz od wielu lat doszło tam do sytuacji, że więcej osób wybrało studia inżynierskie niż humanistyczne. - Wzrost zainteresowania technikami jest widoczny. Mamy więcej chętnych niż miejsc, przychodzą do nas uczniowie mający po 140 punktów na świadectwie gimnazjalnym - mówi Maria Gładyś. Powtarza to Aleksandra Szulc, dyrektorka kieleckiego Zespołu Szkół Elektrycznych. - Nie mamy problemów z naborem, nie ma kłopotów z praktykami, dobrze współpracujemy z pracodawcami - mówi Aleksandra Szulc. Przykłady tych dwóch kieleckich szkół świadczą o tym, że szkoły uczące zawodu mogą być atrakcyjne. Te szkoły nie muszą się wstydzić wyników matur i egzaminów zawodowych. Niestety, takich szkół zawodowych jest mało w naszym województwie.
Słabe wyniki
Optymizm maleje jak się popatrzy na całość świętokrzyskiego szkolnictwa zawodowego. Tegoroczny egzamin zawodowy w naszych technikach zaliczyło 51 procent uczniów, a maturę 61 procent. Brakuje nowoczesnych warsztatów, bo nie ma pieniędzy na ich wyposażenie. W regionie rolniczym praktycznie zanikło kształcenie w kierunkach rolniczych. Na terenie powiatu kieleckiego, który zamieszkuje ponad 200 tysięcy osób, są chętni tylko do … jednej klasy szkoły zawodowej. Andrzej Sygut, zastępca prezydenta Kielc otwarcie przyznaje, że upadek szkolnictwa zawodowego to największa porażka rządzących edukacją. W tym i jego.
Ciemna przyszłość
Szkolnictwo zawodowe czeka w najbliższym czasie reforma. W szkołach patrzą na nią niechętnie. To przez nowy pomysł, aby tytuły zawodowe mógł uzyskać każdy, o ile ukończył kursy i zaliczył egzamin. Spawaczem będzie mógł zostać bibliotekarz czy fryzjer. Wystarczy mu kurs do zaliczenia egzaminu zawodowego. Między innymi o tym biedzie mowa podczas dzisiejszej debaty na Politechnice Świętokrzyskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie