Rzecz wyszła na jaw przy okazji innej sprawy. Policjanci kontrolowali punkt serwisowy i natknęli się na laptopa, na którego dysku zainstalowane było pirackie oprogramowanie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, okazało się, że komputer pochodził z jednego z instytutów kieleckiego uniwersytetu. Zapadła decyzja o skontrolowaniu innych komputerów należących do uczelni. Jak potwierdzał wczoraj po południu Ryszard Biskup, rzecznik prasowy Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego imienia Jana Kochanowskiego, policjanci z nakazem prokuratora odwiedzili uczelnię.
- Policja prowadzi czynności sprawdzające i zwróciła się do uczelni o zgodę na wejście na teren Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego. Teren uczelni jest terenem autonomicznym, stąd instytucje mundurowe, by na niego wejść, muszą mieć zgodę rektora. Jej magnificencja rektor wyraziła taką zgodę. Prowadzimy otwartą politykę, jesteśmy otwarci na wszelkie działania audytowe. Uczelnia dysponuje kilkoma tysiącami komputerów. Nie wiadomo mi, aby policjanci zabezpieczyli jakieś komputery.
- Możemy jedynie powiedzieć, że sprawdzana jest legalność oprogramowania - usłyszeliśmy wczoraj w zajmującej się sprawą Prokuraturze Rejonowej Kielce-Zachód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
