- Nie mogę o mamie mojej żony Marioli złego słowa powiedzieć. Osiem lat mieszkaliśmy u niej i układy nam się nie zepsuły, choć mawiają, że dobry zięć to taki, który się szybko wyprowadza - żartuje marszałek. - A na urodziny zrobiliśmy teściowej niespodziankę. Zmówiły się trzy siostry z bratem i wszyscy z rodzinami, my całą ekipą prosto z nad morza, zjechaliśmy do Wiącki w gminie Bodzentyn. Był trzykilogramowy tort, grill i wspólna zabawa - opowiada. Publiczna pochwała teściowej, to jak wisienka na tym torcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?