Co powstanie w budynku po przychodni w Samsonowie?

Najpierw głos zabrała dyrektorka biblioteki w Samsonowie. Stella Ślefarska przekonując, że stara biblioteka nie spełnia żadnych norm, panuje tam ogromna ciasnota, książki już się nie mieszczą się w zniszczonych pomieszczeniach. - Remont pomieszczeń przychodni, aby zostały one dostosowane do potrzeb biblioteki będzie kosztował około 100 tysięcy złotych - informowała dyrektorka.

- Ale zgodnie z pismem, jakie otrzymałam od dyrektora Andrzeja Dąbrowskiego biblioteki trzeba unowocześniać, poprawiać wyposażenie techniczne i warunki lokalowe. Po to, żeby młodzież nie przesiadywała na przystankach, tylko w czytelni czy klubie.

Z kolei Lidia Putowska bardzo zabiegała o to, żeby w budynku po przychodni urządzić muzeum z prawdziwego zdarzenia. - O tym jak takie muzeum jest w tym miejscu potrzebne świadczą liczne wpisy do naszej księgi pamiątkowej - mówiła dyrektor.

- Własnym sumptem stworzyliśmy tam na razie kilka pomieszczeń muzealnych z ciekawymi obrazami i przedmiotami, ludzie wciąż nam znoszą swoje zbiory, już nie ma gdzie ich pomieścić, a turyści przyjeżdżają codziennie. Dyrektor Muzeum Narodowego powiedział, że istnieje duża szansa na to, żeby z czasem w Samsonowie powstała filia tego muzeum.

Radni też spierali się o to, co byłoby lepsze i w końcu nie doszli do żadnego porozumienia. Jedni byli za tym, że ważniejsza jest biblioteka, a drudzy, że pilniejszą potrzebą będzie stworzenie muzeum. Radny Robert Kaszuba zaproponował, żeby budynek najpierw doprowadzić do normalnego wyglądu, a potem, można tam, nawet na podwórko wprowadzić prywatnego inwestora, żeby pomagał w utrzymaniu niedochodowej instytucji.

W końcu obie panie chciały pójść na pewne ustępstwa. - Biblioteka mogłaby zająć parter, a dalsze pomieszczenia można by było dobudować z tyłu budynku, a muzeum wtedy urządziłoby się na piętrze - zgodziły się obie dyrektorki. Decyzja w tej ważnej sprawie została odłożona do następnej sesji.