Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robić? Psychiatrów mamy jak na lekarstwo...

Iwona ROJEK
- Lekarze interniści przyjmujący w przychodniach powinni umieć zdiagnozować stan psychiczny pacjenta i w razie potrzeby szybko skontaktować się z psychiatrą - apelują kieleccy lekarze psychiatrzy. - Bo ludzi wymagających pomocy psychiatrycznej jest coraz więcej.

Kilka dni temu w Świętokrzyskiej Izbie Lekarskiej zebrali się lekarze psychiatrzy oraz interniści, aby wspólnie ustalić front postępowania w dzisiejszych, trudnych czasach.

- Jak pacjent, który ma problemy emocjonalne przyjdzie do przychodni, to lekarz medycyny rodzinnej nie powinien bać się przepisać mu środków nasennych czy uspokajających, albo powtórzyć leki przepisane uprzednio przez psychiatrę - mówił Włodzimierz Gajewski, specjalista psychiatra. - Nie musi od razu odsyłać takiego chorego do psychiatry, których obecnie brakuje, tylko dobrze by było jakby sam się nim zajął, porozmawiał, spytał co mu doskwiera. Zwykle jest tak, że kłopoty z psychiką, życiowe problemy powodują schorzenia fizyczne, bóle głowy, pleców, brzucha i na odwrót zaburzenia somatyczne, przewlekle choroby mają wpływ na stan psychiczny.

Dr Danuta Zawadzka, lekarz psychiatra uczuliła na jeszcze jedną sytuację. - Może być tak, że lekarz internista nie poradzi sobie z takim pacjentem, wtedy nie może zostawić go samemu sobie, powinien zaproponować mu wizytę u psychiatry, albo sam zadzwonić do lekarza psychiatry w czasie trwania wizyty, ze swojego gabinetu i poprosić o radę.

Obecna na spotkaniu Teresa Tymińska-Tkacz, świętokrzyski konsultant do spraw psychiatrii poinformowała, że są lekarze interniści, niestety jest ich niewielu, którzy mają stały kontakt z psychiatrami. - W razie potrzeby dzwonią, konsultują się ze specjalistami, aby jak najlepiej pomóc swoim chorym - mówiła. A dr Alfreda Zawierucha-Rubak, konsultant do spraw medycyny rodzinnej obiecała, że będzie tę ideę promować. - Bo przecież choroba psychiczna jest taka sama jak każda inna, jak nadciśnienie czy cukrzyca - podkreślał specjalista psychiatra Andrzej Plutecki. - A dziś jak żyje się tak ciężko, chyba nie ma człowieka, który nie miałby problemów emocjonalnych.

Zaburzeń jest coraz więcej, a psychiatrów jak na lekarstwo. Czemu tak się dzieje? - Specjalizacja jest mało opłacalna, nie przynosi dużych pieniędzy, a kształcenie drogie, wyłącznie w klinikach, gdzie trzeba dojeżdżać i za wszystko płacić, nie ma chętnych - mówili młodzi lekarze odbywający staż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie